Jestem zła na siebie bardzo zła :)
Co z tego że z samego rana wylewam z siebie siódme poty przy bieganiu skakanie trampolina skakanka brzuszki i tak dalej .
Jak nie mogłam uległam niestety dzisiaj uległam Wypiłam 300 ml mojej ukochanej coli :( bardzo zakazanej . zjadłam batona i połowę loda i na co mi ta męczarnia jak wszystko popsułam dlaczego nie mam silnej woli i samozaparcia , pomóżcie dziewczyny co tu ze sobą zrobić :(
SzalonaArtystka
3 maja 2013, 11:27Jasne, zgadzam się z dziewczynami. Sama nieraz skosztuję sernika babuni, albo chapnę kawałek czekolady, bez której podobno nie umiem żyć, ale to nie koniec świata. Grunt, żeby nie przesadzać i nie wyrzucać tego sobie, bo efekty takiego negatywnego sumienia w niczym nie pomagają :)
choccolatte1983
2 maja 2013, 11:47bieganie przy tej wadze nie jest dobrym pomysłem, dopiero koło 80 kg można sie za to brać... poczytaj o tym na vitalii
paniania1956
27 kwietnia 2013, 23:06nastepnym razem bedziesz madrzejsza i nie ulegniesz pokusie wiedzac jakie sa po tym wyrzuty sumienia.
asiunia2703
27 kwietnia 2013, 10:40stopniowo, nie uda Ci się od razu rzucić wszystkiego, bo będziesz chciała tego więcej, powolutku stopniowo odmawiaj sobie tych rzeczy
Marta.Smietana
26 kwietnia 2013, 21:25kocham cole wiec od czasu do czasu pije tą zero
sloneczkoko
26 kwietnia 2013, 21:00Nic się nie stało.Wstaniesz grzecznie jutro i spalisz te nadprogramowe kalorie.
izkaduch87
26 kwietnia 2013, 20:01Ja sobie niczego nie zakazuję, wrecz przeciwnie, raz w tygodniu pije puszkę pepsi lub sprite, raz na dwa jem frytki, albo coś z majonezem itp. Wychodze z założenia, ze dieta sie kiedyś konczy i trzeba żyć normalnie :) A jak zjesz na jakiś czas batona czy loda to nie ma tragedii bo wtedy unikniesz sytuacji w której jesz co popadnie w jeden wieczór. Trzymam kciuki
WildBlackberry
26 kwietnia 2013, 19:55no to po co sobie zakazujesz tego, jaby to trucizna byla? lepiej zjesc raz na kilakanscie dni i byc happy i nie dowalac sobie