Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
złe wieści...


Hej dziewczynki, u mnie dalej  nie najlepiej. Po pierwsze boli mnie ósemka :( będę musiała wyrywać, to już trzecia ech...czy jest jakieś specjalne znieczulenie dla ciężarnych żeby maluszkowi nie zaszkodziło? Wyrywała któraś z Was podczas ciąży? Druga gorsza wiadomość obciążenie glukozą nie poszło zbyt dobrze, byłam u diabetologa dostałam glukometr i mam stosować dietę, kłuję się 6 razy dziennie póki co. Za tydzień do kontroli, póki co cukry mam dobre więc myślę że bez insuliny się obejdzie. A wyjdzie mi to na dobre może tyle nie przytyję w tym ostatnim trymestrze ;) Na szczęście wolno mi jeść owoce a bez słodyczy mogę żyć. Lodów mi będzie latem brakowało, ale raz na jakiś czas pozwolę sobie na gałeczkę w ramach przekąski ]:>Nadal bolą mnie żebra z prawej strony, muszę siedzieć w określonych pozycjach, a o leżeniu na boku mogę zapomnieć. Nawet jak leżę na lewym to zebra po prawej bolą WTF!?

A co dobrego? Maluszek ma się dobrze, kopie coraz mocniej waży ponad kilogram już<3 Kończymy szósty miesiąc małymi kroczkami i zaczniemy niedługo ostatni trymestr. Z jednej strony nie mogę się doczekać a z drugiej boję się trochę tego wszystkiego. Miała któraś z Was poród sn ze znieczuleniem w kręgosłup? sprawdza się to? Jezu jak ja przeżyję te skurcze skoro przy bólu głowy muszę wziąć ketonal...:? Przeziębienie mi powoli przechodzi, zaliczyliśmy też sesję zdjęciową z brzuszkiem jestem ciekawa efektów, pani fotograf powiedziała że dobrze się jej ze mną pracowało:) Lecę poczytać co u Was słychać. 

MIŁEGO DNIA! :*

  • MulierFortiss

    MulierFortiss

    6 czerwca 2016, 21:46

    Dopiero teraz dokopałam się do Twoich porodowych wątpliwości więc postaram Ci się pomóc :) Zacznę od tego, że każda kobieta powinna rodzić tak jak chce i ja respektuję każdą decyzję pacjentek. Sama jednak uważam, że na cięcie cesarskie możesz się zdecydować zawsze. Porodu siłami natury też można spróbować zawsze. To nie jest tak, że od razu odpływa hektolitr płynu owodniowego a rodząca nagle dostaje takich bóli że nie może wytrzymać- tak tylko na filmach ;) Skurcze porodowe najpierw pojawiają się w formie pobolewania podbrzusza - to jest ciągły ból. Potem zaczynają się regularyzować tzn będziesz zauważać, że są między nimi przerwy - to jest czas kiedy powinno się sprawdzać co ile one występują. Jeśli są co jakieś 15 minut warto wziąć 2 tabletki no-spy i wejść pod prysznic na około 30-40 minut w nie za ciepłej wodzie. Jeśli wyjdziesz z prysznica a skurcze nadal będą lub będą przybierać na sile lub przerwy między nimi zaczną się zmniejszać to znak, że to co przechodzisz to nie jest fałszywy alarm :) To jest czas żeby powoli zacząć szykować się do szpitala, dopakować jeszcze ostatnie najpotrzebniejsze rzeczy. Jestem zwolennikiem pozostania w domu jak najdłużej ponieważ w domu nikt nie będzie Ci kazał leżeć plackiem pod zapisem KTG ani nie będą Cię męczyli pobieraniem krwi i całą resztą. Najgorszą rzeczą jaką można zrobić prowadząc poród to kazać pacjentce leżeć. Ból jest wtedy znacznie silniej odczuwalny poza tym wiele pacjentek mówi, że podczas chodzenia czy kucania łatwiej jest im poradzić sobie z bólem. Wracając do Twojego porodu - jeśli skurcze będą co 10 minut lub krócej, lub będziesz czuła jakiś niepokój, lub ból będzie stawał się trudny do opanowania lub odpłynie płyn owodniowy (jeśli się tak stanie zwróć uwagę na kolor tego płynu - jeśli jasny to wszystko dobrze, jeśli podbarwiony na zielono to trzeba jak najszybciej kierować się w stronę szpitala) wtedy zbierajcie się do szpitala. Warto przed porodem udać się do szpitali w okolicy i zwiedzić porodówkę żeby zapoznać się z miejscem, zapytać o możliwość znieczulenia (które jak dla mnie jest zbawienne w trakcie porodu i każdej pacjentce je proponuję ale o tym za chwilę). Wybieraj szpital, w którym czujesz się najlepiej i spełnia jak najwięcej Twoich wymagań. Ważną rzeczą jest również rozważenie możliwości uczęszczania do szkoły rodzenia - bardzo przydatna rzecz zwłaszcza dla tych, którzy pierwszy raz mają zostać rodzicami. Co do metod łagodzenia bólu: bardzo pomaga nauka odpowiedniego oddychania, między innymi torem brzusznym czyli tzw przeponą. To pozwala kontrolować ból. Jak się porządnie "wkręcisz" w odpowiednie oddychanie to odwracasz uwagę od skurczu. Oprócz tego dostępny jest w niektórych szpitalach gaz, w moim doświadczeniu średnio pomaga. Są pacjentki które fatalnie się po nim czują a są takie, które mówią że działało lepiej niż znieczulenie zewnątrzoponowe - warto przetestować na sobie ;) Możliwość wejścia pod prysznic lub do wanny na porodówce to jest coś wspaniałego. Zdecydowanie wszystkie moje pacjentki aż pieją z zachwytu kiedy mogą wejść pod wodę i wcale nie chcą z niej wychodzić :D Pod wodą możesz być do 40 minut, potem trzeba wykonać zapis KTG czy z dzieckiem jest wszystko w porządku. Tutaj właśnie warto sprawdzić szpital czy istnieje możliwość skorzystania z prysznica lub wanny :) Wszelkie siedzenia na piłce, zwisanie na drabinkach, opieranie się na partnerze, tańce biodrami wraz z odpowiednim oddychaniem również potrafi działać cuda - tu rola dobrej położnej która pokaże Ci co i jak. Jesli zdecydujesz się na poród siłami natury to warto zapoznać się ze szpitalem i tym jakie są tam położne bo od nich i ich stylu pracy wieeele zależy. Jest też opcja wynajęcia prywatnej położnej ale to jest usługa płatna - dla przykładu w Warszawie około 1500 zł. Taka położna spotyka się z Tobą przed porodem, jest w trakcie porodu i udziela rad już po nim. No i na koniec znieczulenie zewnątrzoponowe. Cud nad cudami, jeśli jest dobrze założone to pacjentki wręcz odpływają - mogą godzinę czy dwie się przespać. Czasem jest tak że czują tylko napinanie brzucha lub słabiutkie skurcze. ZZO można podać od 3 do 8 cm. Za wcześnie i za późno podane może hamować poród. Po 8 cm zazwyczaj poród postępuje szybko więc nie podajemy znieczulenia żeby pacjentka czuła skurcze parte a to jest bardzo istotne. No i właśnie... Skurcze parte to zupełnie inny rodzaj bólu. To jest uczucie parcia w dół, powiem to brzydko ale najbardziej obrazowo - podobny do tego jak na stolec. I przy tych skurczach parcie jest ulgą. Jeśli będziesz odpowiednio przeć, współpracować z położną to ewentualnego nacięcia krocza nawet nie poczujesz. To też ważna sprawa żeby wybrać szpital który nie nacina wszystkich pacjentek z hurtu tylko w ściśle określonych warunkach. A potem to już tylko łzy szczęścia, ogromna miłość, uwielbienie w oczach partnera i duma, że zrobiłaś taki wielki wysiłek i wydałaś na świat nowe życie :) Poród porównywalny jest do przebiegnięcia maratonu... Za to nagroda jest nieporównywalnie większa :) Na koniec mam nadzieję, że trochę : odczaruję Ci tę paskudną wizję porodu pięknym filmem. Co prawda z porodu domowego i w basenie ale i tak jest piękny. Ściskam cieplutko, wierzę w Ciebie że dasz radę i pamiętaj, że nieważne jaką drogą urodzić - będziesz mamą i to jest najważniejsze :* https://www.youtube.com/watch?v=pSyCal8fqig&feature=youtu.be

  • Kora1986

    Kora1986

    24 maja 2016, 10:25

    Trzymaj się dzielnie i dbaj o siebie! Ja byłam znieczulona w trakcie porodu połową dawki przy 6 cm rozwarciu. Zanim mi go nie podali to skurcze były tak samo silne jak co miesiąc przy miesiączce (ja przechodzę to dość ciężko), ale nie potrafiłam się skupić na ruchach Małej. Położna mnie pyta czy się rusza, a ja w głowie "Skurcz, skurcz, skurcz". Mąż powiedział, że jak mi podali to od razu inna osoba, ale położna powiedziała, że to nie była duża dawka ale poprawiła mi komfort. Samo podanie nie było dla mnie jakieś nieprzyjemne - przy skurczach to był pikuś :-) Fajnie też, bo potem jak mnie szyli po nacieciu to znieczulenie po prostu dołożyli przez ten cewnik i jak nie mogłam się wysikać zaraz po porodzie (chyba psychicznie tak zadziałał na mnie basen) to położna szybko mnie zacewnikowała i po sprawie. Fakt - potem przez jakiś czas nogi są jak z waty, ale pomogli mi zejść z łóżka porodowego, a po 2-3 godzinach sama poszłam siku, choć fakt - miałam jeszcze miękkie kolanka jakbym trochę za dużo wypiła :-) Jak jeszcze coś chcesz wiedzieć - pisz, chętnie Ci odpowiem :-)

    • kiziamizia23

      kiziamizia23

      26 maja 2016, 11:18

      Dziękuję za ten opis! ;) A kiedy przyszły skurcze parte znieczulenie nadal działało? Czułas je czy mówili Ci kiedy przec?

    • Kora1986

      Kora1986

      27 maja 2016, 08:07

      Ja skurcze czułam przez cały czas od podania znieczulenia - były po prostu mniej bolesne. Jak pozwolili mi przeć to była ulga, bo w końcu masz świadomość, że możesz coś zrobić z tym "napierającym" dzieckiem. U mnie samo parcie trwało może z 10 minut - jakieś 5-6 skurczy i Michalina była na świecie. To ja mówiłam, że idzie skurcz i wtedy kazały przeć. Powiem Ci, że mimo iż był to mój pierwszy poród to przy pomocy położnej działałam jakoś tak instynktownie - myślę, że częściowo natura o to zadbała, żebyśmy wiedziały co rodzić. Generalnie po 2 godzinach od porodu rozmawiałam z mamą i na pytanie jak było powiedziałam: "Spoko-będę mieć jeszcze dzieci"

  • cherry86

    cherry86

    23 maja 2016, 13:29

    Ja tez leczyłam zęby w ciąży i dostawałam znieczulenie, maluchowi nic nie bylo (podobno jakieś inne dla ciężarnych). Znieczulenie przy porodzie to błogosławieństwo :) chociaż samo podanie jest mało przyjemne, jedank dzięki temu, że je dostałam miałam siłę przeć i zajmowac się Małym :)

    • kiziamizia23

      kiziamizia23

      26 maja 2016, 14:57

      Penie poproszę o podanie znieczulenia podczas porodu o ile będzie taka możliwość bo mam dość niski próg wytrzymałości na ból ;)

  • kasaig

    kasaig

    23 maja 2016, 09:30

    Można w ciąży wyrywać na znieczulenie. Nie bój się ! To tylko znieczulenie miejscowe,dziecku nie zaszkodzi.

  • Rayen

    Rayen

    23 maja 2016, 09:14

    Trzymam kciuki żeby zdrówko dopisało i żebyś jakos to zniosła :) Niestety nie umiem Ci poradzić, bo sama do Ciąży mam daleeekooo. ;) Koniecznie pochwal się zdjęciami jak je już będziesz miała! Jestem ciekawa efektu :)

  • grucha81

    grucha81

    23 maja 2016, 08:33

    ja w ciąży nie wyrywałam (żadnego zresztą jeszcze nie wyrywałam:/) ale leczyłam i chyba teraz te znieczulenia są bezpieczne w ciąży, poszukaj naprawdę dobrego stomatologa...co do cukrzycy w ciąży...moja siostra miała cukier na granicy, lekarz kazał się pilnować i wprowadzić dietę...nie piła soków, zero słodyczy, prawie nie jadła owoców....bardzo się pilnowała i w gruncie wyniki miała super, nie za dużo przytyła a dziecko urodziło się 5 tyg. przed terminem o wadze 4070 g:) po ciąży ekspresowo doszła do super wagi mimo tego że naprawdę dużo jadła....co do porodu i skurczy....nie nakręcaj się na zapas....powiem Ci że boli to zajebiście (ja nie miałam krzyżowych)...ale jest do przeżycia, trzeba słuchać położnej przede wszystkim...no i ogólnie to i tak najwspanialsze chwile na świecie wiec żebyś czasem nie wpadła na pomysł o cesarce.....

  • basiaaak

    basiaaak

    23 maja 2016, 08:24

    Kiziu z tymi owocami to uważaj. Jedz umiarkowanie. Trzymaj się Kochana.

  • sylwka82

    sylwka82

    23 maja 2016, 08:06

    Będzie dobrze,zobaczysz, juz niedługo :)

  • cancri

    cancri

    23 maja 2016, 07:44

    Ja tam miałam zęba wyrywanego w ciąży i normalnie dostałam znieczulenie.

  • Vivianv

    Vivianv

    23 maja 2016, 00:04

    Ja mialam cukrzyce w ciazy I musialam sie kluc kilka razy dziennie. Wiesz po czym mialam najbardziej podwyzszony cukier? Po owocach.naprawde warto zrezygnowac z cukru pod kazda postacia( nawet tego z owocow) bo cukrzyca ciazowa jest bardzo niebezpiczna dla dzidziusia. Niestety wiele razy musialam lezec na patologii w czasie ciazy I niektore dziewczyny przechodzily na insuline 3 tyg przed porodem, choc staraly sie I pilnowaly diety. Moj syn ma zespol Aspergera czyli autyzm wysoko funkcjonujacy. Zanim zjesz ta galke loda albo skusisz sie na owoce, pomysl dwa razy. Najlepiej przejsc na diete cukrzycowa. To bedzie mialo korzysci rowniez dla Ciebie, bo nie bedziesz w stanie przytyc na niej duzo.

    • kiziamizia23

      kiziamizia23

      23 maja 2016, 00:07

      Lekarze powiedzieli Ci że kondycja Twojego synka jest wynikiem cukrzycy ciążowej? BARDZO mi przykro że Cie to spotkało. :(

    • krcw

      krcw

      23 maja 2016, 00:50

      siostra mojego męża mieszka w Szwajcarii wiec nie wiem jak w Polsce ale tam miała zabronione owoce w ciąży przy cukrzycy, jadła jedynie pol pomarańczy do żelaza rano. Jej syn jest całkowicie zdrowy.

    • Vivianv

      Vivianv

      23 maja 2016, 08:18

      Nie nie powiedzieli mi tego . tego nie mozna jednoznacznie stwiedzic niestety.

  • Takaja85

    Takaja85

    22 maja 2016, 23:01

    Ja miałam cukrzyce ciążowa w pierwszej ciąży i badałam cukier glukometrem, na szczęście dieta wystarczyła :) Jednak do kłucie się kilka razy w ciągu dnia pamiętam do dziś... Po porodzie cukier wrócił do normy. Pamiętaj, żę przy cukrzycy ciążowej możesz urodzić wcześniej. Ja urodziłam 2 tyg, szybciej jednak koleżanka 4 tygodnie przed terminem. Trzymaj dietę a wszystko będzie ok :)

  • vitafit1985

    vitafit1985

    22 maja 2016, 21:45

    O kurcze, to faktycznie masz nieciekawie. Ale może jakaś oferta dla przyszłych mam jest u dentysty? Jak nie, to może udałoby się bez znieczulenia. Mój brat miał 8 rwane bez znieczulenia. I następnego dnia jak młody bóg był:D Taki organizm;-)

  • hollyhok

    hollyhok

    22 maja 2016, 20:36

    Ja rodziłam bez znieczulenia i choć bolało jak diabli to uważam że dobrze się stało. Cukrzycę w ciąży tez miałam ale ja s 24 to robiłam test i dzięki temu przytyłam w ciąży 11 kg. I zęby w ciąży tez liczyłam, teraz są takie znieczulenia ze wszystko można ☺

  • RapsberryAnn

    RapsberryAnn

    22 maja 2016, 19:02

    Moja dzielna przyszła mama ! Trzymaj się tam!!!!! :*

  • 5kgw2ms

    5kgw2ms

    22 maja 2016, 16:45

    Oj cukrZyca. . . Ja mialam poród bez znieczulenie i to była świadoma decyzja. Tylko gaz wdychalam. Porod fantastyczny życzę ci takiego.

    • kiziamizia23

      kiziamizia23

      22 maja 2016, 17:30

      a co ten gaz Ci "robił" ? :)

    • krcw

      krcw

      22 maja 2016, 20:21

      rozweselał :D:D nie no on działa przeciwbólowo ;D

    • 5kgw2ms

      5kgw2ms

      22 maja 2016, 20:28

      Komentarz został usunięty

    • 5kgw2ms

      5kgw2ms

      22 maja 2016, 20:30

      Byłam rozluzniona i mniejszy ból czulam a tak ogolnie można to uczucie opisac jak na dobrej "srubie" hhehehe

    • krcw

      krcw

      23 maja 2016, 01:02

      ten gaz to jest teraz standard? w każdym szpitalu jest?

    • 5kgw2ms

      5kgw2ms

      23 maja 2016, 08:49

      W Krakowie był heheheh ale w innych mie rodzilam , chyba jest w więksZości.

    • krcw

      krcw

      23 maja 2016, 13:32

      a no tak pamiętam ze w Krakowie ;)

  • krcw

    krcw

    22 maja 2016, 16:27

    czyli ze masz cukrzyce?

    • kiziamizia23

      kiziamizia23

      22 maja 2016, 16:45

      no niby tak....i mam się stosować do diety :( mój ojciec miał cukrzycę i boję się czy mi nie zostanie.. :(

    • krcw

      krcw

      22 maja 2016, 17:03

      chyba tobie właśnie pisałam, ze siostra mojego męża mimo, ze chuda i wysportowana tez miała cukrzyce ciążową. Mówiła, ze ze jest 50 % szans ze jej zostanie wiec sie tez martwiła ale jej nie została :) nie martw się wiec na zapas - ja mam wiesz jakie podejście - ze do ciąży trzeba podejść mega wysportowanym i po jakichś tam kuracjach oczyszczających/postach itp. a w ciąży wybitnie zdrowo sie odżywiać najlepiej w proporcjach 80 % na surowo plus aktywność fizyczna w miarę możliwości wtedy jest duza szansa ze organizm bardzo dobrze będzie funkcjonował w ciąży ;D przynajmniej takie mam podejście i plan na ewentualne plany ciążowe w przyszłości ;D w ogóle nie rozumiem - nie mowie tutaj o tobie ale tak ogólnie - nie rozumiem dlaczego niektóre kobiety w ciąży odpuszczają i traktują siebie czasem jak śmietnik jeśli chodzi o jedzenie. Ja właśnie mam jakieś takie poczucie, ze w ciąży wyjątkowo trzeba unikach chipsów, coli, słodkich pasteryzowanych soków, słodyczy, sztucznego nabiału, mięsa z przemysłu, generalnie przetworzonej żywności, tłuszczów trans, konserwantów, aspartamu itp...przecież to wszystko ma wpływ na dziecko :D

    • kiziamizia23

      kiziamizia23

      22 maja 2016, 17:26

      Ja przyznam szczerze że nie zmieniłam zbytnio nawyków żywieniowych w ciąży ani na lepsze ani na gorsze, z tym wyjątkiem że odrzuciło mi na początku słodycze i jajka. Ale na jedno i drugie chęć wróciła w czwartym miesiącu :) teraz za to będę dawać dzidziusiowi co tylko najlepsze ;) oby Twój plan przygotowawczo-wykonawczy się udał. Dużo zalezy od podejścia i silnej woli więc u Ciebie wróżę sukces w tej materii :)

    • Rubiaa

      Rubiaa

      22 maja 2016, 18:56

      krcw - mam podobne podejście i mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi :D a Tobie Kiziu, gratuluję (bo chyba jeszcze tego nie robiłam), życzę zdrówka dla Ciebie i maleństwa i liczę, że pochwalisz się chociaż jednym zdjęciem z sesji :-) :-*

    • krcw

      krcw

      22 maja 2016, 20:21

      właśnie zdjęcia z sesji!!! Dajesz!!!

    • krcw

      krcw

      22 maja 2016, 20:23

      Rubiaa - jakieś konkretne plany ? bo u mnie to wciąż czysta teoria ;D

    • agacina81

      agacina81

      22 maja 2016, 20:55

      Krcw, hahaha, oby Ci sie ta teoria sprawdziła w praktyce ;)

    • krcw

      krcw

      23 maja 2016, 01:01

      agacina81 - wszystko kwestia wyboru jest ;) o ile zdrowie pozwala ;)

    • kiziamizia23

      kiziamizia23

      23 maja 2016, 01:03

      No widzisz. A w sieci piszą że należy wybierać te owoce które mają niski index glikemiczny. No i bądź tu mądry.

    • kiziamizia23

      kiziamizia23

      23 maja 2016, 01:10

      Jak tylko będzie co pokazywać to pokażę;) ja też nie rodziłam ale po tym co mi powiedziała mama ( że wolała by r w a c wszystkie zeby bez znieczulenia niż rodzic jeszcze raz siłami natury) stwierdzam że znieczulenie jest dobrodziejstwem naszych czasów. Niby w imię czego cierpieć takie męki jak można bez szkody dla dziecka ulżyć sobie w cierpieniu. Zobaczymy co powiesz po pierwszym porodzie;)

    • krcw

      krcw

      23 maja 2016, 01:10

      Kizia powinnaś zapytać lekarza bo ani internet ani my tutaj nie jesteśmy ekspertami ;)

    • krcw

      krcw

      23 maja 2016, 01:18

      no ale rozmawialam o tym z kolezanka ktora rodzila, miala miec nawet porod domowy w wodzie ale ostatecznie miała w szpitalu przez męża ale tak rozmawiałyśmy i mamy podobne poglądy - kobieta powinna rodzic w domowych warunkach w zaciszu, w swoim domu, w otoczeniu które zna wtedy jest to naturalniejsze, a szpital - obcy ludzie, środowisko silnie stresujące co przekłada sie na komfort rodzenia. Naprawdę pooglądaj sobie na yt porody domowe w domu - te kobiety wyglądają na mega zrelaksowane i nie czuja dużego bólu. Wiadomo każda kobieta przezywa to inaczej ale ja tez przeżyłam swoje gdy mi "dysk wypadł" i to był potworny ból który trwał nie kilka godzin a 2 tygodnie.....u mnie zresztą skończyło sie na operacji kręgosłupa ;) myślę ze poród nie jest taki straszny jeśli ma sie dobra kondycje i podchodzi do tego w sposób naturalny. Mi właśnie koleżanka mówiła ze bolało ja niewiele bardziej jak przy okresie a nie miała znieczulenia żadnego. Oczywiście rożnie bywa, jedne kobiety wspominają to jako traumę inne wręcz maja nawet orgazm przy porodzie ;) brzmi absurdalnie ale to prawda ;) poczytaj ;) no trzeba mieć pozytywne nastawienie, ze będzie masakrycznie bolało ale dasz rade ;)

    • krcw

      krcw

      23 maja 2016, 01:27

      poza tym kizia po coś jest ten ból przy porodzie chyba jednak?...jak każdy ból niesie informacje o stanie w jakim się znajdujesz...ludzie często dziś łykają leki zagłuszające ból a nie likwidują przyczyny. Przy zewnatrzoponowym jeśli jest za silne mozna utracić zdolność parcia i wtedy zostają kleszcze ewentualnie cesarka jeśli jest na tyle wcześnie...czy to jest takie super?...nie wiem...na pewno nie jest normalne i naturalne ;D ale dziś wszystko co naturalne się wyśmiewa...dlaczego z czegoś co jest naturalne i normalne jak poród zrobiło się "chorobę" ze trzeba iść do szpitala żeby urodzić??? no wiem takie czasy....tylko to prowadzi do tego ze jest coraz więcej cesarek na życzenie itp...czy to idzie w dobrym kierunku wszystko?:D no nie wiem....to takie moje luźne przemyślenia;)

    • krcw

      krcw

      23 maja 2016, 01:34

      ja tak o tej kondycji mowie tez dlatego ze np. moja kuzynka miała strasznie słabą kondycje, dosłownie nie miała siły przeć....ostatecznie dziecko kleszczami wyciągali było podejrzenie ze ma uszkodzony mózg od tego ale na szczęście chłopczyk ma już kilka lat i wygląda na zupełnie zdrowego...chociaż kuzynka przeżyła taka traumę ze nie ma więcej dzieci i powiedziała ze się do tego nie nadaje i więcej rodzic nie chce...;/