Dzisiaj troszkę poćwiczyłam i stwierdziłam, że straciłam formę. Jedyne co mam w miarę wyćwiczone to brzuch. I dzisiaj stwierdziłam, że jednak jest w nim jakaś zmiana, w sensie jest chyba trochę mniejszy. :P
Menu:
6.30:
1,5 szklanki płatków kukurydzianych (180kcal) z 1 szklanką mleka (120kcal) + mała marchewka (10kcal) + jabłko (50kcal) = 360kcal
9.00:
mleczny napój mrożony macchiato (140kcal) + jabłko (50kcal) = 190kcal
13.30:
2 kanapki zapiekane z 4 kromek chleba ziarnistego (300kcal), 3 plasterków polędwicy (30kcal) i ketchupem (20kcal) + kawałek ogórka (10kcal) + jabłko (50kcal) = 410kcal
16.30:
3 małe marchewki (15kcal) + jabłko (50kcal) + 1 kanapka z 1 kromki ziarnistego (75kcal), łyżeczki dżemu (30kcal) i twarogu (20kcal) = 190kcal
+ kawałek Twix'a = 30kcal
Razem: 1180kcal
Jeeaa zmieszczone w limicie. :D
Aktywność:
-10 dzień a6w
- kilka podniesień nóg w klęku podpartym
- kilka podniesień nóg leżąc na boku
- kilka brzuszków skośnych
- i coś jeszcze chyba było :p
Płyny:
- 1,5 szklanki mleka
- napój mleczny
- 2 herbaty
- szklanka wody
= ~1,4L
Not o by było na tyle. :P Lecę pograć w minecraft'a czy coś :p
PS. polećcie jakieś fajne książki, bo nie mam co czytać :D
KeepCaaalm
13 czerwca 2012, 19:27Polecam : Naznaczona. Jest to książka o wamirach : ) Albo którąś z serii 'nie dla mamy, nie dla taty, lecz dla każdej małolaty' :) Szczególnie : Niech żyje dysleksja ! ;)
dorka001d
13 czerwca 2012, 18:18No bo cwiczysz to musza byc zmiany !! Tak trzymaj :)