Trzymam się. I nie jest mi jakoś specjalnie ciężko. Jedyne na co sobie pozwalam, to mleko czekoladowe, ale to chyba nie jest coś złego, jak sądzę.
Od pewnego czasu rodzice dosyć dobitne sugerowali mi, że jestem gruba i że powinnam się opanować. No to jak na tym im zależy, to proszę bardzo. Tylko wolałabym żeby bardziej interesowali się dodatkowymi zajęciami, na które chciałabym uczęszczać, soczewki, które są mi niezbędne do grania, czy aparat ortodontyczny, który również by mi się przydał. Nie, oni martwią się o to, ile ważę. No po prostu nie wierzę. Ale dobra, zrobię to i niech się odczepią. Tylko, żeby chociaż mi w tym pomagali, to nie... Mama wczoraj o 22 zrobiła moje ulubione naleśniki cynamonowe, dzisiaj kupili KILOGRAM mojej ulubionej czekolady - z toffi. Ale ja ich nie potrzebuję. Nie chcę. Nigdy nie usłyszę, że jestem gruba.
5Raspberry5
15 lutego 2013, 17:50A ja nie wiem, czy to rozsądne aby robić to dla kogoś.
xxpaulinkaxx88
15 lutego 2013, 17:32jak na 170 cm wzrostu to już fajną masz wagę:) na pewno rodzice widzą Twoje postępy! Przecież na pasku widać że schudłaś 11 kilo, to jest bardzo dużo!
bettymw
15 lutego 2013, 17:31O to fajne masz wsparcie, prawie jak ja... Też kupują tyle słodyczy, że nawet jak nie byłam na diecie tyle nie było! Ale musimy dać radę. Pokazać innym, ale przede wszystkim sobie, że umiemy!
neees
15 lutego 2013, 17:23nie daj się słodkością i pokaż rodzicom, że potrafisz!!