Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Day 5


Wiecie... Jest okej. Mama zrobiła taki ogromny tort z dwoma kremami, mniam. Oczywiście, że jak go zobaczyłam, to ślinka ciekła, ale jakoś się specjalnie nim nie przejmuje. Cały kilogram czekolady toffi zjadła rodzinka, a co do mnie sytuacja podobna z tortem. :p
Jem jakoś mniej. Nie czuję się wypchana, jak kiedyś. Dobrze chyba, nie?? :D
Troszkę głodna jestem, bo ostatnie co jadłam to jabłko i dwie marchewki po 16, ale jakoś z wodą wytrzymam. W sumie to tak przyjemnie w końcu nie mieć takiego wypchanego brzucha.
No to na tyle, idę się uczyć. Trzymajcie się. :)

  • kizukoo

    kizukoo

    18 lutego 2013, 23:22

    teraz zaczelam jesc podobnie jak kiedys, 'o moze nieco wiecej luzu, ale unikam tlustych rzeczy a nie jadam slodkiego... A co do jojo, przyszlo juz dawno...

  • PannaKatarzyna1994

    PannaKatarzyna1994

    18 lutego 2013, 15:13

    Brawo! Za to, że nie zjadłaś tortu: + do silnej woli! :))