Ale mam dzisiaj apetyyyyyyyyt! Cały czas myślę jakby to było fajnie, gdybym sobie zjadła jakiegoś pączka z czekoladą albo paczkę chipsów. Agrrr czekam, aż to się w końcu skończy... Jednak bardziej chcę byś szczupła niż coś zjeść. No ale jednak ta ochota jest... No cóż, trzeba zasłużyć. :p
7.00: omlet z 3 jaj na maśle z 4pl polędwicy i ketchupem + 3 marchewki
9.40: grahamka z 2pl polędwicy
12.30: bułka otrębowa z 2pl polędwicy
16.30: talerz zupy pomidorowej z ryżem, marchewka
No ro na tyle chyba, lecę do książek... paa :)