Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Busy day - czyli dzien jaki lubie


Busy day - czyli taki bardzo zajęty dzień i taki,które lubię najbardziej. Wczoraj nie pisałam raz z braku czasu a dwa że złego samopoczucia. Dzień był ogólnie kiepski u nas w Wielkiej Brytanii zaczęła się 100% jesień czyli deszcze non stop deszcze. Ale przejdę do dnia dzisiejszego dzień zaczął się od mega pośpiechu -z rana nie umiem się zorganizować dość często .. ale dotarłam do collegu i mieliśmy super spotkanie z osobą od kariery,drogi życiowej. Dużo ciekawych rzeczy się dowiedziałam i mniej więcej dowiedziałam się jakie kursy potrzebuje do zawodu jaki chce wykonywać. Następnie zrobiliśmy swoją lekcje wróciłam do domu posprzątałam i poszłam po dzieci . Wróciliśmy zjedliśmy ja jeszcze poroniłam parę rzeczy i pojechałam na wolontariat.uwielbiam pomagać osoba,które tego potrzebują i szanują moją pracę. Wróciłam ok godziny 22 teraz mamy 23 więc zjadłam kanapkę kąpiel i spanie.

Wczoraj miałam straszny dzień z jedzeniem myślę,że mogę hm "chorować"na kompulsywne objadanie potrafię nic nie jeść a później cały czas aż brzuch mnie nie zaboli... Okropne uczucie ale też pisałam do Pani psycholog i podpowiedziała mi od czego zacząć i gdzie szukać pomocy więc napewno będę chciała to zrobic. Z racji tego że dziś nie miałam czasu się objeść to czuje się rewelacyjnie ,bez większego bólu brzucha i przede wszystkim lekko ! Teraz pójdę spać chyba z tej radosci :) rano muszę wstać do pracy więc muszę być wyspana. Mam nadzieję że ta próba podjęta przeze mnie z dieta pełnowartościowa i dopasowana będzie moja ostatnia . Buziaki :*