Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem 26 letnią, zapracowaną dziewczyną, w wolnym czasie lubię poczytać dobrą książkę lub wsiąść na rower i popedałować troche. Od dziecka uwielbiam gotować, ale od jakiegoś czasu zaczęłam robić to zdrowo i z głową:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1228
Komentarzy: 18
Założony: 26 listopada 2017
Ostatni wpis: 3 grudnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
KluKlu

kobieta, 33 lat,

164 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 grudnia 2017 , Komentarze (3)

Spadło dzisiaj w nocy multum śniegu!

Jest cudownie!

Z racji zbliżających się świąt musiałam zabrać się pomału za pieczenie ciasteczek, zrobiłam ich chyba milion! W tym roku jadę do domu dopiero przed samymi świętami wiec muszę zrobić je jeszcze póki jestem we Frankfurcie, planuje zrobić jeszcze rogaliki i i pierniczki. Mimo, że wczoraj zbyt wiele ciastek nie wszumałam to od próbowania mas, lukrów, polew rozbolał mnie w pewnym momencie żołądek:D

No nic, teraz muszę walczyć z ochotą zjedzenia ich;D

Poza tym dietę staram trzymać się nadal.

Dzisiaj zrobiłam cardio z Qczajem, prawie miałam zawał przy pulsie 190 uderzeń na minute,ale po godzinnej kąpieli doszłam do siebie:)

W tym tygodniu muszę dać z siebie 150% normy, chciałabym w grudniu zgubić jakieś 3-4 kg, dobrze, że brat ma siłownie w domu, bedę miała w Polsce jak spalać dodatkowe kalorie:D

Zamówiłam sobie dzisiaj Box z Bebio.pl.

 Wiem, że są osoby które na słowo Chodakowska dostają torsji, ale ja szanuje każdego kto zachęca do ruchu,a mało tego pokazuje jak to robić. I nie ważne czy to Choda, Lewandowska, Qczaj czy Mel B.I tysiące innych. A jeśli ktoś zarabia przy tym jeszcze pieniądze to chyba dobrze:) Czemu ktoś obcy ma robić da mnie coś za darmo... 

Już nie mogę się doczekać aż będę w Polsce i dostane wszystkie moje przesyłki:D

Znowu będę wracała do Niemiec jak mały Rumunek:D

A co do weekendu był pracowity, zamiast odpocząć po tygodniu pracy, musiałam ogarnąć jeszcze kwestie papierkow. I co gorsza jutro znowu jest poniedziałek....Nieeeeee!

Nic, ide w kimono.

Życze nam wszystkim udanego tygodnia!<3<3

2 grudnia 2017 , Komentarze (6)

No i mamy grudzień, ten miesiąc ma w sobie tyle magi, że i chęci do życia i działania pojawia się znacznie więcej:)

Poćwiczyłam trochę w tym tygodniu, któregoś dnia wróciłam tak padnięta z pracy,ale mimo to dałam rade zrobić turbo spalanie Chodakowskiej. Jak człowiek pokonuje własne słabości to satysfakcja później jest nie do opisania!:)

Kurcze,ale ten tydzień miał swoje słabości, dostałam w pracy kalendarz adwentowy z Lindt Lindor i mimo, że walczyłam ze sobą, zeżarłam wszystko. Fakt, że nie zrobiłam tego naraz nie wpędził mnie w depresje:D  Sama nie kupuje sobie słodyczy od dośc długiego czasu, tyle dobrze:)

Nic, zrobiłam sobie następną porcje Kulek mocy jak najdzie mnie ochota na słodkie.

Takie oszukiwanie działa, bo ochota przechodzi a kulki są mega zdrowe.

Te akurat wymyśliłam sama, z płatków owsianych, kakao,mleka, musu kokosowego i wanilii. Musze sobie przez weekend poszukać kilku zdrowych przepisów, bo niestety jadłospis z Vitali póki co jakoś za-bardzo mi nie odpowiada. Wcześniej miałam wykupiony od Chodakowskiej i posiłki tam, a zwłaszcza obiady były naprawdę smaczne. Tutaj nie zawsze mogę to stwierdzić. Zobaczymy, może z czasem zaoferują coś lepszego:)

  • Miłego weekendu wszystkim :)

27 listopada 2017 , Komentarze (3)

 Dochodzi wpół do 12, a ja padam z nóg. Ten dzień był tak pracowity, że nawet jedzenie musiałam pochłonąć w biegu.Potem zakupy, kolacja, jedzenie na jutro do pracy,prysznic i co...mam zaraz północ na zegarze. Tylko na trenig czasu brakło, nie miałam już siły o 11 wskakiwać w dres. Do pracy pedałuje rowerem, robie na dzień dobre 15 km więc jakiś ruch tam był:)  Chociaż plany były ambitne, budzik an 5 rano i trening,no ale nie wstałam. Mam problemy z zasypianiem ostatnio i tym sposobem dzisiaj męczyłam się   do 3 nad ranem.  

Zrobiłam sobie dzisiaj Kulki Mocy A.Lewandowskiej,są tak mega dobre, że najchętniej jadłabym jeszcze kilka,no ale nie o tej porze:) Zrobiłam je z zamiarem zabicia ochoty na słodycze, są super zamiennikiem. Na bazie...kaszy jaglanej!

 Jeśli ktoś chciałby przepis to chętnie do tutaj skopiuje,bez problemu można go zobaczyć na inta, na profilu foodsbyann.

Ja uciekam spać, bo zmęczona jestem.

Niech MOC BĘDZIE Z WAMI!:D

26 listopada 2017 , Komentarze (6)

Tak właśnie było, jak w tytule posta. Na kanapie siedział leń, nic nie robił cały dzień.

Aż któregoś dnia z przerażeniem dotarło do mnie, że waga wskazuje grubo ponad 90 kg.Nie było sensu rozpaczać i analizować jakim cudem do tego doszło. Trzeba było po prostu zacząć działać.

Nie było łatwo zrobić pierwszego, drugiego czy nawet 10 treningu.Wszystko piekło i bolało. Swoją drogą  szkoda, ze nie boli jak człowiek tyje, w tedy by może waga wskazywała mniej:D A tak jest jak jest.

Początek był ciężki,ale jak waga zaczęła pomału lecieć w dół pojawiła się nadzieje, że ten zbędny tłuszczyk z czasem się jednak wytopi.

Dzisiaj waga pokazuje 84 kg, to prawie dycha w dół,ale to dopiero wierzchołek góry lodowej, chociaż patrząc na to z mojej perspektywy spokojnie mogę stwierdzić, ze ta moja góra to bardziej tłuszczowa:D Tak, czułam się dosłownie na początku jak Titanic, który idzie na dno.

Dzisiaj, mimo że tak naprawdę spory kawał ciężkiej pracy przede mną, jestem pełna optymizmu i wiary we własne możliwości . 

A z lenia na kanapie nie zostało za wiele.

Fakt jest taki, że kanapy też już nie ma, po co miała mnie kusić.

Zamiast kanapy wstawiłam w to miejsc mate do ćwiczeń,a co!

"Luksus to przede wszystkim odporność na pokusy, które zamiast upiększać nasze życie, tylko je zaśmiecają..."