Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Where is my Wonderwall?


        Wczorajszy dzień był dniem wyciętym z życiorysu, bo spędziłam go z termoforem na brzuchu oglądając telewizję i jedząc tabletki przeciwbólowe. Zjadłam tylko 3 kotleciki gryczane z kefirem i tyle, bo przez mdłości nic nie mogłam w siebie wcisnąć. Dziś było podobnie, znów zjadłam kotleciki z jogurtem (jem to samo przez dwa bo gotuję co drugi dzień, tak dla wyjaśnienia) i trochę popracowałam w ogrodzie. Gdy ta choroba żeńskiej populacji się skończy wezmę się ostro do roboty. Bo takie czekanie i nic nie robienie jest frustrujące. Dusza chce a ciało nie może, no ale.

       Jakoś opuścił mnie dobry humor. Czuję się tak beznadziejnie niepotrzebna, taka stara i zużyta. Nie ma we mnie młodzieńczej naiwności, chęci poznawania świata i bezustannych przyjemności. W mojej głowie jest mnóstwo negatywnych myśli, które co jakiś czas są odtwarzane na nowo i wpędzają mnie w stan bezradności i niechęci do samej siebie.Cały czas w głowie kołaczą mi się te okropieństwa, które wszystko potrafią zniszczyć "Wiecznie będziesz sama", "Nikt cię nigdy nie pokocha, bo co można w tobie pokochać", "Jesteś zbyt głupia na studia", "Będziesz bezrobotna", "Jesteś nikim, nikim, nikim". Ciągle się zawodzę na sobie i z każdym zawodem rośnie stopień pogardy. I powoli zamieniam się w taką Panią Sopel Lodu. Obojętną, nieczułą i zimną, wiecznie złą i zirytowaną, sklejającą sobie maskę dla świata kawałek po kawałku, aby ludzie podchodzili do ciebie z respektem i nie poczuli jaka bezbronna w środku jesteś. Nie chcę, aby ta maska zrosła się z moim prawdziwym "ja". Mną, która chce czułości, akceptacji, dotyku, poczucia bezpieczeństwa, po prostu miłości.Czasami nadzwyczajnie w świecie pragnę, nie chcę, ja pragnę aby ktoś mnie przytulił. Tylko jak ktoś ma pokochać mnie, skoro ja nie kocham samej siebie. I wiem, ze to jest destrukcyjne i powinnam to zmienić, myśleć bardziej pozytywnie, ale nie umiem. Zawsze musiałam dbać sama o siebie, zadbać o wszystkich na około, sama radzić sobie z problemami bo nigdy nie było nikogo przy mnie i byłam pozostawiona sama sobie. Wiem, ze to uczyniło mnie bardziej samodzielną i silną osobę oraz wyrobiło we mnie twardy charakter, ale ta siła ma swoje straszne przyczyny i skutki. Bo ja już nie chcę być silna, nie mam na to siły. Chcę być głupią nastolatką, która myśli, ze Słońce obraca się wokoło Ziemi, a jej największym problemem jest zbyt mała ilość szpilek. Może nie aż tak, lubię swój charakter, tylko jest on tłamszony brakiem pewności siebie i tymi ciągłymi wątpliwościami.
 Ajj....paskudny mam dziś nastrój, aż mi się cisną łzy do oczu a w gardle mam wielką dławiącą gule.


Co tam dużo mówić, jestem gruba, brzydka, pryszczata, głupia, mam ochydny celullit na nogach i poszladkach, a moje piersi to dwa małe wiszące pimpisie, w czym jeden pimpiś jest dwa razy większy od drugiego. Chomiś! 










"Dzisiaj będzie ten dzień,
W którym przypomną ci o przeszłości.
Dotychczas powinnaś już chyba
Zrozumieć, co musisz zrobić.
Nie wierzę, że ktokolwiek
Czuje teraz to, co ja do Ciebie

Na ulicy mówią już, że
Ten ogień w twoim sercu zgasł.
Jestem pewien, że już o tym słyszałaś,
Ale tak naprawdę nigdy nie miałaś wątpliwości.
Nie wierzę, że ktokolwiek
Czuje to, co ja teraz do ciebie.

I wszystkie drogi, którymi chodzimy są kręte.
I wszystkie światła, które nas prowadzą, oślepiają.
Jest wiele rzeczy, które chciałbym Ci powiedzieć,
Ale nie wiem jak.

Bo być może,
Będziesz tą jedyną, która mnie ocali
I mimo wszystko,
Jesteś moim cudotwórcą.

Dzisiaj miał być ten dzień,
Ale nigdy nie przypomną ci o przeszłości.
Dotychczas powinnaś już chyba
Zrozumieć, czego nie robić.
Nie wierzę, że ktokolwiek
Czuje to, co ja teraz do ciebie.

I wszystkie drogi, które cię prowadzą, były kręte.
I wszystkie światła, które oświetlają drogę, oślepiają.
Jest wiele rzeczy, które chciałbym Ci powiedzieć,
Ale nie wiem jak.

Powiedziałem, że być może,
Będziesz tą jedyną, która mnie ocali
I mimo wszystko,
Jesteś moim cudotwórcą.

Powiedziałem, że być może,
Będziesz tą jedyną, która mnie ocali
I mimo wszystko,
Jesteś moim cudotwórcą.

Powiedziałem, być może,
Będziesz tą jedyną, która mnie ocali
Będziesz tą jedyną, która mnie ocali
Będziesz tą jedyną, która mnie ocali"
  • MeggiNorth

    MeggiNorth

    9 września 2013, 10:43

    Jakbym czytała o sobie... Tak wprawdzie. Trzymaj się..uśmiechnij się, musi być lepiej.

  • niewieminiewiem

    niewieminiewiem

    9 września 2013, 09:43

    Wiem, o czym piszesz. Ale tylko sama jesteś w stanie dać sobie to, czego pragniesz: miłość, opiekę, akceptację.

  • kilostoper

    kilostoper

    8 września 2013, 15:03

    * żeby sama sobie udowodnić, że na coś mnie stać i że jestem zajebistą osobą, którą wszyscy lubią i która ma prawo się podobać i ma prawo wzbudzać w innych szacunek!:) i powiem Ci więcej..to że Ty sama siebie nie akceptujesz, to owszem jest problem żeby Cię ktoś pokochał, ale myślę, że jest taka szansa mimo Twojego rozstroju psychicznego:) nigdy nie wiadomo:) ja mam chłopaka od ponad 4 lat, kocham go i jestem z nim szczęśliwa, a mimo to wraz nienawidzę samej siebie i przykro mi, że on musi to znosić. I wiesz za to przede wszystkim siebie nie cierpię, za to, że on musi znosić moje humory. Więc rozumiem Cię doskonale, mam nadzieję, że Ci to przejdzie, mi również. A poza tym to wiem, że też @ bardzo pogarsza sytuację i punkt widzenia, więc mogę tylko liczyć na to, że Ci przejdzie i nie będziesz myślała o sobie tak krytycznie:) więc mobilizacja kochana, działamy, odchudzamy, a wkrótce będziemy najszczęśliwszymi laskami pod słońcem:D i o!:D

  • kilostoper

    kilostoper

    8 września 2013, 14:57

    Każdy ma prawo do gorszego dnia prawda? Ja rozumiem Cię doskonale, bo sama ostatnio jestem na takim etapie, że mam sama siebie serdecznie dosyć..i to nie chodzi o @, po prostu od jakiegoś czasu jestem z siebie niezadowolona. Nie lubię swojego ciała, wydaje mi się, że jestem ciapą, która sobie nie da rady...a przecież zawsze byłam zaradna. Teraz płaczę po kątach jaka to jestem beznadziejna. Ale wiesz co? właśnie dlatego postanowiłam schudnąć i tu pisać. Ż

  • takaja27

    takaja27

    7 września 2013, 21:45

    oj tam oj tam, masz okresowa chandre ppo prostu :)