Odpoczywam w czasie tej mojej wędrówki. Trochę szybko się zmęczyłam, ale złapię oddech, poleniuchuję i ruszę
Oczywiście staram się nie cofać, nie wracać. No może kilka kroków...
A tak serio, troszkę przysłodyczyłam.. Mam nadzieje, że moje zgubione 3kg nie powrócą od tego Dziś miałam ogromna ochotę na grahamkę, toteż zjadłam jedną. I strasznie mnie to uszczęśliwiło No i co... Nadal marzę o obcisłej kiecce na sylwestra.
Powodzenia dietowi ludkowie!
sandra1411
15 września 2010, 15:22Ach te słodkości ;p Ja jakoś się odzwyczaiłam i praktycznie nic słodkiego nie jem. Ale to nie tylko ze względu na odchudzanie. Jak czasem zje się coś słodkiego, to przecież się nic nie stanie. Trzeba się tylko kontrolować :)