Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zakupy i mały spadek.


W sobotę czekają mnie chrzciny siostrzenicy - jestem chrzestną. Co za tym idzie, musiałam się wybrać na zakupy żeby jakoś wyglądać. Postanowiłam iść w starej, czerwonej spódnicy i dokupić jakąś elegancką bluzkę i buty. Kupiłam zajebiste czarne body i koturny. Co się okazało, gdy wróciłam do domu i zrobiłam przymiarkę - spódnica za luźna! Trzeba zrobić zakładki... W sumie to fajnie tak trochę... :) No bo trochę spadek był - dziś na wadze równe 62kg czyli od zeszłego tygodnia - 1,7kg. Ufff... Trochę się ogarnęłam przed ty chrztem, aczkolwiek oszukuję też.
 Zrobiłam zakupy kosmetykowe i właśnie siedzę z olejem na włosach:P Zobaczymy co z tego wyniknie bo kupiłam też maskę z wax'a i balsam jakiś tam z zieloną kawą czy coś. Poza tym padam. Ahhh....