Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 660
Komentarzy: 7
Założony: 19 października 2016
Ostatni wpis: 21 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
KompulsywneZycie

kobieta, 39 lat,

158 cm, 74.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 października 2016 , Skomentuj

No i co? I jedne wielkie gowno... jablek i activii nie ruszylam! Sa w lodowce, ale za to batona Lion i inne swinstwa ktore byly pod reka zjadlam. Dzien i tak juz spisalam na straty wiec prawdopodobnie cos jeszcze zlego zjem. Ale przynajmniej poszlam po karnet na silke i od jutra zaczynam sie ruszac!! Moze moje myslenie sie wtedy zmieni bo tak 200 zl za mala plastikowa plakietke z napisem "pracuje na swoje lepsze Ja"  pojdzie w błoto.... Chyba zaczne sie modlic by ten krok w strone aktywnosci fizycznej podziałał.......  a teraz ide cieszyc sie reszta i ostatkami mojego niezdrowego zycia. Tak postanowilam przed chwila.

                                                                                      Xxx

21 października 2016 , Komentarze (1)

Wczorajszy wpis czytalam chyba z 50 razy i powoli dochodzi do mnie, ze to co robie jest obrzydliwe. Chipsy wyrzucilam do kosza. Zostal baton ale 1/2 milki oreo zostala wczoraj pozarta. Mam nadzieje, ze bylo to pozegnanie z ta czekolada. Bylam wczoraj tez u rodzicow i niestety na wieczor zjadlam ciastko francuskie i troche zelek. Jak zawsze wyrzuty sumienia sa niesamowite, ale "Who cares"?  Jak na razie jestem po sniadaniu i podczas jego jedzenia postanowilam zapisac sie na silownie, u mnie w miejscowosci jest mozliwosc wykupoenia karnetu na 7 dni wiec dzisiaj ide po karnet, a jutro zbieram swoj zad by troche zaczac sie ruszac. Moze to mnie zmotywuje, jak na razie wzielam do pracy 2 jablka, jogurt activia naturalny i tego nieszczesnego batona z wczoraj.... moze uda mi sie go nie tknac. Czas pokaze. Od razu Rzymu nie zbuduje, ale to i tak postep bo normalnie zamiast owocow byly by pewnie kupione paluszki, czekolada itd  Nawet obiad wczoraj przygotowalam zdrowszy... kslafior w ziolach z pomidorami i ciecierzyca. Jeszcze zastanawiam sie nad reszta czy maja byc do tego pieczone "na zdrowo" ziemniaki czy ryz. Moze przez takie codzienne pisanie i czytanie tego co robie, co jem ze jest to złe w koncu powoli wroce do zdrowego trybu zycia ktory kiedys tak bardzo lubilam....

                                                                                                                      Xxx

20 października 2016 , Komentarze (6)

Piszac to siedze nad paczka Laysow o smaku zielonej cebulki, a nie chce myslec ile juz dzisiaj zjadlam swinstw. Nic mnie nie rozgrzesza, jestem jedzeniowym swirem i wiem o tym wytrzymalam bez slodyczy prawie tydzien po czym od 3 dni pochlaniam takie ilosci ciastek, czekolad itd ze sama sie zastanawiam gdzie to sie miesci?  Tak,  mam wielki problem i gdy komus o tym mowie patrzy na mnie jak na swira, ale Ja nie czuje sie na silach by isc do psychiatry lub innego specjalisty bo wtedy przyznam sie sama przed soba do porazki. Moze to ze bede tutaj pisac o wszystkim, o kazdym moim zlym i dobrym czynie sprawi, ze zaczne cos zmieniac. Ale jeszcze dzisiaj nie odloze tych chipsow zjem je do konca tak jak te 1/2 tabliczki milki oreo i batona lion.... moze od jutra.... 

                                                                                     Xxx