Hej:)
W takie dni jak dzisiaj (po kilku godzinach snu i brzydkiej aurze pogodowej) nie mam absolutnie na nic ochoty. Ciężko idzie mi praca a jeszcze trudniej zmotywować się do ćwiczeń.
Pocieszający jest dla mnie jedynie fakt, że dwa dni w tygodniu mam taniec i wylewam tam siodme poty. Dzisiaj po wczorajszych zajęciach zakwasy odczuwam nawet na szyi :p
Plan na dzisiaj jest taki: po pracy zakupy i gotowanie zupki warzywnej na kolację a potem trening Ewy.
Kilka fotek ostatniego jedzonka i motywacja dla Was:)