Czas jakoś tam mija. W piątek odnotowałam 600g spadku, ale w sumie się nie chwaliłam - zresztą nie wiem czy teraz już tego nie nadrobiłam. Jakoś tak odpuściłam trochę z dietą - może dlatego, że nie ćwiczę teraz. Mam nadzieję, że w poniedziałek wrócę do swoich aktywności - naprawdę czuję się zdziadziała, a to dopiero 1,5 tygodnia!
Przez ten tydzień na razie oddaję się gotowaniu i czytaniu. Ostatnio ugotowałam kurczaka na słodko z suszonymi owocami i pierwszy raz zupę-krem z dyni. Nie spodziewałam się, że będzie taka smaczna, ale co się trzeba namęczyć, żeby “rozbroić” tą dynię. Jest strasznie twarda! Na szczęście mój silnoręki Mąż mnie wyręczył . Zupy wyszło dość sporo, ale i tak jeszcze trochę dyni zostało, więc może upiekę ciasto z dynią….
Dalej chodzę na rehabilitację - czuję poprawę. Chociaż Pan rehabilitant wzbudza u mnie pewne wątpliwości. Czasem odnoszę wrażenie jakby moja obecność go krępowała i rozkojarzała. Wczoraj chciał mi dwa razy zrobić ten sam zabieg, potem włączył inny rodzaj prądu, a w piątek po ostatnim moim zabiegu wyszedł z kanciapy w trakcie ubierania bluzy - nie powiem tors ma niezły… Dobrze, że to tylko do piątku.
Kupiłam prezent na parapetówkę - zdecydowaliśmy się na elektroniczną stację pogody. Konsultowałam się ze znajomymi (składaliśmy się) i myślę, że prezent będzie trafiony. Jeszcze jedna czeka mnie w listopadzie. Zaświtał mi pomysł elektronicznej ramki na zdjęcia. Mam jeszcze trochę czasu więc zobaczymy.
W sobotę skończyłam weselny sezon i ponieważ najprawdopodobniej będzie to mój ostatni to dostałam od chłopaków ramkę ze zdjęciem i podpisami i nosili mnie na rękach. Jeden kolega stwierdził, że jestem bardzo lekka. Będzie mi bardzo brakowało muzyki i ich towarzystwa, ale teraz nastawiam się na powiększenie rodziny i inne plany muszę odłożyć.
Na razie to tyle, nie chcę Was zamęczać. POZDRAWIAM!!
Jachceciastko
17 października 2013, 08:12Ja ostatnio robiłam zupę-krem z dyni. Uwielbiam ;)
therock
16 października 2013, 23:50dynia daje w kośc:P) ale warto się pomęczyć:D ramki są cudne kupiłam rodzicom na podziękowanie w dniu ślubu:)
berdonkaa
16 października 2013, 15:21Hehe wpadłaś w oko panu rehabilitantowi :P A pomysł z elektroniczną ramką jest super !
Okruszek83
16 października 2013, 12:43o tak, z pokrojeniem dyni to męczarnia - mi też mąż pomagał :)
laskotka7
16 października 2013, 12:13ciesz sie ze spadku skoro ja swój olewam ;)