Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Intensywnie


Weekend minął bardzo intensywnie. W piątek wieczorem przyjechała siostra Męża z narzeczonym, bo brali udział w festiwalu filmów motocyklowych. Posiedzieli do niedzieli rano. Nie powiem trochę chipsów i alkoholu wpadło, ale uważam że i tak nie zjadłam/nie wypiłam tyle ile byłabym skłonna gdyby nie jakieś wewnętrzne przekonanie, że nie powinnam :) Dzisiaj zrobiłam kontrolne ważenie i mam 0,3kg na plusie, ale nie robię z tego tragedii, zwłaszcza że jestem przed okresem. To już chyba coraz bliżej, bo co chwilę odkrywam jakąś krostę na twarzy - BRRRR! Na dodatek alkohol i tłuszcze trans trochę pogorszyły pasaż jelitowy, więc czuję że coś tam zalega :)

W piątek trafiłam na bloga codzienniefit.pl i natrafiłam tam na miesięczny kalendarz treningów. Poczytałam trochę o zaleceniach prowadzącej blog i wprowadziłam nowy plan treningowy i zobaczymy czy przyniesie jakieś efekty. Plan na kolejne dni jest taki:
  1. cardio - step + ciężarki (na ręce)

  2. siłowe (brzuch lub uda+pośladki) - w sumie ok 20 minut

  3. HITT - jakieś programy z youtuba do maks 20 min

  4. przerwa

  5. cardio  

  6. siłowe

  7. HITT

  8. przerwa

  9. ITD……………...


Kalendarz wisi w kuchni i każdego dnia będę zaznaczać czy działam zgodnie z planem czy nie. Start miał miejsce wczoraj. Dzisiaj uda+pośladki.

W sobotę rano pojechałam po “miętową” sukienkę - jakie było moje rozczarowanie kiedy ją ubrałam. Niby fason idealnie dla mnie podkreślający szczupłą talię, ale nie wyglądałam jak milion dolarów, więc nie kupiłam. Ale wiecie co było najlepsze? Że okazało się, że rozmiar 34 był idealny! Ja i rozmiar 34! Koń by się uśmiał! Niby jeszcze jest trochę czasu, ale nie lubię kupować takich rzeczy na ostatnią chwilę,bo potem kupuję coś co do czego nie jestem przekonana. Co do sukienek na takie wyjścia musi być dla mnie efekt “wow” i wtedy kupuję. Jak nie mam takiego efektu to znaczy, że ten ciuszek nie jest dla mnie. W najbliższą sobotę kolejne podejście.

Wczoraj mieliśmy z Mężem pół dnia urlopu - byliśmy z Michaliną u alergologa na kolejnej wizycie i załatwialiśmy sobie paszporty. Niby do Chorwacji można na dowód, ale biorąc pod uwagę kwestię uchodźców lepiej mieć paszport. Spotkało nas miłe zaskoczenie, bo zarezerwowaliśmy kolejkę przez internet, a potem w urzędzie zostaliśmy obsłużeni praktycznie bez kolejki. Nie czekaliśmy dłużej niż 5 minut. W ogóle cała procedura przebiegła bardzo szybciutko. Po raz drugi pozytywnie zaskoczył mnie urząd :)


A to moje dziecię, które po raz pierwszy samodzielnie zjadło jabłko. Ale miała radochę :) Sama poszła, przyniosła z koszyka i ugryzła :) Nawet nie sądziliśmy, że ma już takie umiejętności.

  • Pixi18182

    Pixi18182

    20 kwietnia 2016, 22:43

    Ooo to wagowo nie wiele podrosło :) Powodzenia z ćwiczeniami :) Śliczna córcia :)

    • Kora1986

      Kora1986

      21 kwietnia 2016, 11:17

      Dziękuję - cały tatuś, więc niestety nie mogę powiedzieć, że śliczna po mnie :-)

  • kiziamizia23

    kiziamizia23

    20 kwietnia 2016, 17:27

    No pewnie, kwestia bezpieczeństwa jest ważna. Taki wyjazd super sprawa, sama chętnie bym się wybrała mmm ... oj tam wpadło troszkę grzeszków to jeszcze nie tragedia;)

    • Kora1986

      Kora1986

      21 kwietnia 2016, 11:24

      Pokończysz remonty, urodzisz i będziesz jeździć :-)

  • Anankeee

    Anankeee

    19 kwietnia 2016, 14:36

    Zdolną masz córkę :) Powodzenia przy zakupie sukienki. Ja ide wesele we wrzesniu,ale juz cwicze i dietuje,zeby wejsc w sukienke, ktora wisi w szafie nigdy nie założona z braku okazji...

    • Kora1986

      Kora1986

      20 kwietnia 2016, 11:56

      No to masz motywację :-) Ja niestety we wszystkim już byłam, więc tak czy tak muszę kupić...