Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzisiaj przerwa


Wczoraj zakończyłam pierwszą serię zaplanowanego treningu :) Były cardio, siłowe, a wczoraj hitt. Wczoraj przez te 13 minut spociłam się jak szczur, a pulsometr pokazał, że spaliłam prawie tyle samo kalorii i tłuszczu co przy 40-minutowym treningu na stepie! W sumie fajnie tak spiąć tyłek - dobre rozwiązanie jeśli ktoś wykręca się brakiem czasu. 13 minut naprawdę można wygospodarować. Dzisiaj mam zasłużoną przerwę :)


Już wiem, że przyszły tydzień mi się trochę rozjedzie - w kolejną sobotę wyjeżdżamy do teściów na majówkę. Nie chcę się oszukiwać, że coś będę robić, bo zawsze  sobie to obiecuję i jeszcze nigdy nic z tego nie wyszło. Ograniczyć jedzenie mi tam dużo łatwiej (choć też bywa to ciężkie) niż wygospodarować czas na ćwiczenia. Zobaczymy.


Dzisiaj rano przyszła @, więc może stąd te 300g na plusie we wtorek. Jutro mam dzień warzenia i mierzenia - mimo iż będzie to drugi dzień okresu to wejdę na wagę. Co ma być to będzie. Dzisiaj popijam pokrzywę, żeby cały nadmiar wody zszedł. Ale powiem Wam, że dzisiaj założyłam swoje spodnie i uważam, że są bardzo luźne w pasie (w takim razie chyba jakiś efekt jest), choć chyba zrobiły się ciaśniejsze w udach, ale ja myślę, że to kwestia wody po treningu i @. Zobaczymy jutro.

  • paczektoffi

    paczektoffi

    21 kwietnia 2016, 14:10

    Ja w pn będę analizować co i jak ;p weekend zapowiada się "imprezowo/rodzinny". 300 g przy @ to nie tak dużo u mnie min + 2 kg.

    • Kora1986

      Kora1986

      21 kwietnia 2016, 14:25

      pod warunkiem, że to faktycznie z @ a nie jednak z obżarstwa :-)