Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Coś tak czułam, że mam tego nie robić…


…. a jednak wlazłam na tą wagę. A wczoraj nawet ją przepięknie umyłam! Nie dość, że 100 g na plusie od wtorku (od zeszłego piątku 400g) to na dodatek moje wymiary poszybowały co najmniej o 1 cm w każdym z obwodów i to przy wypiciu wczoraj 3 naparów z pokrzywy! Chyba jednak nie będę się ważyć w pierwszych 5 dniach okresu! A kysz - uciekaj zmoro! Także czekam do wtorku - nic nie wpisuję bo mam nadzieję, że sytuacja powróci do normy.


Jutro zgodnie z zapowiedziami druga tura poszukiwania sukienki na wesele szwagierki. Jutro chyba przyjmę troszkę inną strategię. Do tej pory oglądałam i jak coś mnie urzekło tak na 100% to mierzyłam. Niestety potem okazywało się to niewypałem, więc planuję przymierzyć trochę więcej modeli, żeby zobaczyć w jakiego typu sukienkach jest mi dobrze i przede wszystkim w jakich kolorach, bo czasem wydaje mi się, że ten kolor pasuje a jak coś założę to lipa. Jeśli uda mi się coś kupić wstawię fociszcza. Zresztą nie zakładam, że miałoby się nie udać. Jestem zdeterminowana! W razie czego mam jeszcze kilka typów w internecie :)


Ostatnio miałam rozmowę z moim dyrektorem i ponieważ firma w której pracuję wchodzi na zagraniczne rynki zasugerował, że musiałabym podszkolić angielski. No to szukam na youtubie jakiś kanałów do nauki. To nie jest tak, że ja kompletnie nic nie potrafię. Uczyłam się kiedyś, ale jak nie ma się styczności z językiem, nie trzeba z niego korzystać to on po prostu gdzieś wyparowuje z naszej głowy i mowy. Nie byłam nigdy jakimś super orłem z języków - mam problem z gramatyką. Po prostu jakoś nie potrafię przestawić się na to, że jak chcę coś powiedzieć to muszę myśleć nad jakimiś zasadami. Po polsku po prostu mówię i już, bo przecież wiem, że tak się mówi, dlatego muszę się osłuchać. Ciężki ze mnie przypadek, ale muszę się zmobilizować. To zawsze jakaś forma samorozwoju :)


Pogoda na weekend nie zapowiada się fantastycznie, ale życzę Wam dużo wewnętrznego ciepła i słonecznego uśmiechu.

  • kiziamizia23

    kiziamizia23

    23 kwietnia 2016, 20:43

    Aj nie dobra dziewczynka ;) ale rozumiem Cię w zupełności ja ważyłam się rano i wieczorem a czasami w ciągu dna nawet ha ha jak jakaś chora na głowę :D ja miałam fajną sytuację z angielskim bo przez ładnych kilka lat udzielałam korepetycji dzieciom więc na bieżąco przypominałam sobie słówka i gramatykę. Więc mam cichą nadzieję ze moje dziecko na korki z angielskiego. Ja często tak mam że na wieszaku sukienka taka sobie a dopiero po założeniu nabrała mocy :)

  • milunia0404

    milunia0404

    23 kwietnia 2016, 08:33

    nie wchodzi się na wagę przed okresem ani w trakcie! :D zawsze mam tam troche więcej wtedy :D nie jest łatwo coś porzadnego do nauki jezyka znalezc, niby jest tego tyle...

  • diabelska.strona.kobiety

    diabelska.strona.kobiety

    22 kwietnia 2016, 18:26

    Czekamy w takim razie na zdjęcie sukienki! :) i oczywiście życzę udanych zakupów ;)