Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Miałam pewne przemyślenia i plany...


Oczywiście nie byłabym sobą gdybym w kółko nie myślała o tym dlaczego ta waga nie spada, co robię źle itp. Przez weekend wróciłam do swoich dwóch "żelaznych" pozycji nt. diety i zaczęłam szukać odpowiedzi. Po przeanalizowaniu zawartych tam informacji zaczęłam się zastanawiać czy w mojej diecie nie ma za dużo węglowodanów. Na podstawie zamieszczonych tam jadłospisów zaczęłam planować jak to na próbę obetnę trochę węglowodany (oczywiście nie całkowicie), bo chyba trochę ich za dużo i zobaczymy. W niedziele pozytywne nastawianie, planowanie... poniedziałek do południa nawet udało mi się trzymać założeń, ale koło 14-15 zaczęło mnie gonić do WC (tak jak 2 tygodnie temu). Potem to już w sumie męczyły mnie tylko skurcze. Resztę dnia spędziłam w łóżku z herbatą, a jak brzuch zaczął się dopominać o jedzenie to uciszyłam go chrupkami kukurydzianymi i płatkami kukurydzianymi "na sucho". Dzisiaj też podchodzę ostrożnie do jedzenia. Jednym zdaniem - zmiany muszą poczekać na moją lepszą formę. Może od jutra? Treningi nadal pozostają bez zmian, choć oczywiście wczoraj nie byłam w stanie ćwiczyć - dzisiaj może się uda jak Mąż będzie oglądał mecz :)

  • grgr83

    grgr83

    13 października 2016, 13:30

    A próbowałas ważyć swoje porcje? Ja kiedyś np dużo więcej makaronu i ryżu jadłam. Jak zobaczyłam ile to 30gr to się załamałam. Jednak potem jakoś to ogarnęłam i np w pomidorowej miałam więcej zupy niż "gęstego". Dużo zdrowia flipsy od dziecka najlepsze.

  • Pixi18182

    Pixi18182

    12 października 2016, 15:29

    Współczuję rewolucji z brzuchem :( Najważniejsze, że masz plan :) Ja węglowodany niestety baaardzo lubię... Chleb, makarony, ziemniaki...uwielbiam :(

    • Kora1986

      Kora1986

      13 października 2016, 07:42

      Też lubię, ale jednocześnie frustruje mnie, że ta waga albo rośnie, albo się nie zmienia...

  • Pigletek

    Pigletek

    11 października 2016, 20:22

    Ważne, że ćwiczysz i nie tyjesz. Trzeba szukać idealnej diety/odżywiania dla siebie. Ja zaczęłam jeść więcej, mniej zdrowo i więcej słodyczy. I czuję się fatalnie. Nie żebym jadła tłusto i śmieciowe jedzenie, ale mimo wszystko gorzej się czuję. Muszę dietę odchudzającą przyjąć za normalne odżywianie, bo świetnie się wtedy czuję.

  • milunia0404

    milunia0404

    11 października 2016, 14:28

    Hmm może jakiś wirus Cię złapał rzeczywiście, albo źle dobrana dieta jest... Ja się dowiedziałam przy moich wiecznych zaparciach, że miałam za mało tłuszczy np. Co od węglowodanów musiałabyś je policzyć, bo one są nam potrzebne i jak za bardzo utniesz możesz sobie narobić jeszcze więcej problemów. Buzka :)

  • angelisia69

    angelisia69

    11 października 2016, 13:20

    a ciekawe ile w g tych wegli mialas,moglabys policzyc?Bo wegle tak naprawde nie szkodza,ale wiadomo w ilosciach hurtowych moga utrudniac odchudzanie.A jak z tluszczami?Patrzylas czy nie za malo?Wspolczuje chorobska,oby szybko ucieklo!

    • Kora1986

      Kora1986

      11 października 2016, 14:16

      Nie liczyłam, ale na śniadanie owsianka lub 2 kromki chleba z mąki pełnoziarnistej na zakwasie. IIś. zawsze jakiś owoc jako dodatek do kefiru lub activia. Lunch - tutaj zazwyczaj zupa z dodatkiem kaszy (35g przed ugotowaniem), do obiadu zamiennie ziemniaki/kasza/ryż/pełnoziarnisty makaron. Kolacja - tu starałam się bez węglowodanów. Muszę to policzyć na jakimś kalkulatorze...

    • angelisia69

      angelisia69

      11 października 2016, 15:00

      to wydaje sie normalnie a nawet malo jak dla mnie :P nie sadze by wegle w takiej ilosci byly winne.Moze szkopul tkwi w kalorycznosci jak juz ci wczesniej pisalam.Ale to jest tylko moje zdanie

    • Kora1986

      Kora1986

      12 października 2016, 07:44

      Dziękuję za radę - jak dla mnie to ty masz ogromną wiedzę i na pewno dobrze doradzasz!

    • Kora1986

      Kora1986

      12 października 2016, 13:11

      A masz jakieś pomysły jak zwiększyć kaloryczność, żeby coś ruszyło? Ale nie koniecznie dodatkowe 5kg do zrzutu.... Jak zrobić to mądrze?

    • angelisia69

      angelisia69

      12 października 2016, 13:23

      ale wpierw to musisz podliczyc ile jadlas do tej pory.Polecam wstukac kilka wybranych menu np. https://app.vitalia.pl/ i sie rozeznac.Potem stopniowo podciagac powiedzmy po 100 na 2 tyg. Ja jak wychodzilam z 900kcal bardzo balam sie przytyc i dodawalam po 100 na 3/4tyg. wpierw orzechy , np. 1-2wloskie do rannego sniadania.Pozniejszy etap to 40 wegli(kasza,makaron)do obiadu zamiast 30,nastepny etap wiecej wegli w sniadaniu itd.itp. Trzeba sie obserwowac w trakcie,i po wzroscie 1kg nie zaniechac tylko dalej ciagnac bo waga powinna sie ustabilizowac.No i dobrym pomyslem jest dodanie cwiczen silowych,nawet bez hantli ale z obciazeniem wlasnego ciala(pompki/dipy/przysiady-rozne wariacje,burpess) ;-)

    • Kora1986

      Kora1986

      13 października 2016, 09:53

      Wpisałam na razie dwa dni. Ok 1600 kcal. Białko 77g, węglowodany 195g, tłuszcze 55g.

    • angelisia69

      angelisia69

      13 października 2016, 10:05

      no to wydaje sie ok ale troszke bym wlasnie wegli obciela na rzecz tluszczu,zeby do 60-65g dobic?Sprobuj,a jak z aktywnoscia?silowe sa?

    • Kora1986

      Kora1986

      13 października 2016, 13:16

      Ćwiczyłam siłowo co drugi dzień... efektów nie było więc przerzuciłam się na "miesiąc z Chodakowską" dla odmiany. Zobaczymy czy będzie jakiś efekt. Mi się zdaje, ze trochę mało białka w tym moim menu.

    • angelisia69

      angelisia69

      13 października 2016, 13:18

      to spojrz na kulturystow WEGAN ktorzy maja podobne ilosci bialka przy znacznie wiekszej liczbie wegli

  • mmmarlady

    mmmarlady

    11 października 2016, 09:26

    Nie rozumiem, czyli dalej masz jakieś dolegliwości żołądkowe, bo raczej nie od braku węgli ta biegunka?

    • Kora1986

      Kora1986

      11 października 2016, 09:32

      wydaje mi się, że to jakaś niestrawność, a może jakiś wirus.... sama nie wiem co o tym myśleć. Nie sądzę, że to z braku węgli :-)