Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2:0


A co! Wczoraj też było dobrze :)  Mimo tego, że wróciłam wieczorem do domu o 20.45 to dzielnie o 21 zaczęłam skalpel. Mój Mąż odpuścił trening, bo stwierdził, że już za późno, bo kiedy się potem wykąpie itp. :) Odpowiedziałam - ok, ale ja się zawzięłam i zrobię ten trening :D


Ostatnio udało mi się przygotować całkiem smaczną zupę-krem z marchewki:


2l bulionu (z mojej pasty bulionowej)

6 marchewek

Łyżeczka mielonego imbiru

2 łyżki wiórek kokosowych

Sól, pieprz, kurkuma, słodka papryka mielona.


W bulionie gotujemy marchewki, a potem blendujemy. Dodajemy wiórki i przyprawy - gotowe! Ja do zupy dodawałam czerwoną soczewicę. Zgrała się idealnie! Zajadaliśmy się z Mężem w tym tygodniu. :)


Kolejna na liście grzybowa z lubczykiem i pełnoziarnistym makaronem, bo dostałam sporą paczkę suszonych grzybów od mojej babci :) A nauczona zeszłym rokiem nie zamierzam ich zbyt długo przechowywać, bo zalęgają się w nich mole....

  • Vitalia713

    Vitalia713

    12 stycznia 2017, 09:07

    Temat moli jest mi znany też miałam i trudno je było zwalczyć. Musiałam wszystkie produkty wyrzucić. Brawo że nie odpuscilas.

  • niebanalna-ja

    niebanalna-ja

    11 stycznia 2017, 22:14

    jesteś dzielna baardzo dzielna :) tak trzymaj :)

  • julka945

    julka945

    11 stycznia 2017, 19:09

    Gratuluję determinacji :) motywujesz :)

  • CookiesCake

    CookiesCake

    11 stycznia 2017, 12:20

    Super ze nie poszłaś w ślady męża ;D Brawo!