Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pokonały mnie porządki.....


A dokładniej porządki w spiżarce. Znalazłam paczkę kukułek i w ciągu całego sprzątania z 5 wpadło do mojego żołądka, ze 2 garście płatków kukurydzianych i kilka daktyli…. ehhhhh (pot) Oczywiście wywołało to u mnie chęć na więcej, więc poprawiłam kiwi, mandarynką i jabłkiem. Przynajmniej jednego się nauczyłam - nieplanowane “przegryzki” są u mnie zapalnikiem, który uwalnia u mnie jakieś skrywane pokłady apetytu.:?

Nawet jeśli zjem coś słodkiego, ale jest to wkomponowane w normalny posiłek to wszystko ok, a jak jest to jedna kostka czekolady zjedzona przy okazji wyciągania kawy z szafki to na bank będzie to miało ciąg dalszy. W sumie długo się trzymałam z tym nie podjadaniem, więc mam nadzieję, że wystarczy wrócić na stare tory :)

Jutro tłusty czwartek - jakie plany? Ja przyznaję się bez bicia, że w ramach lunchu w pracy zjem jednego pączka (jak tradycja to tradycja, a że szefostwo co roku kupuje pączki to żal nie skorzystać, bo zawsze kupuję przepyszne!) :) I zakładam, że wzorem zeszłych lat na jednym zakończę :) Taki zaplanowany pączek nie kusi tak bardzo jak gdybym nie miała planu na jutrzejszy dzień :)

Na koniec przepis, bo już chyba dawno nic nie dodawałam :) Tym razem na moim stole najzdrowsza kasza, czyli jaglana :)


Kasza jaglana po meksykańsku


  • ok 0,5kg piersi z kurczaka

  • 1,5 szklanki kaszy jaglanej

  • puszka pomidorów krojonych

  • sok pomidorowy (ok 0,5l)

  • papryka

  • cebula

  • puszka kukurydzy

  • puszka fasoli

  • przyprawy (sól, pieprz, przyprawa do kuchni meksykańskiej)


Na patelni przesmażamy kurczaka pokrojonego w kostkę - doprawiamy go solą, pieprzem i ew. przyprawą do kurczaka. Mięso ściągamy z patelni. Na tej samej patelni na łyżce oliwy rumienimy cebulę pokrojoną w kostkę lub piórka (jak kto lubi), a następnie dodajemy paprykę pokrojoną w kostkę. Całość dusimy, aż papryka będzie pół-miękka :) Następnie dodajemy puszkę pomidorów i kaszę jaglaną. Jak kasza wchłonie płyn dodajemy szklankę soku pomidorowego i dalej gotujemy. Sok dodajemy do momentu jak kasza będzie miałą pożądaną przez nas “miękkość”. Pod koniec dodajemy fasolę i kukurydzę. Całość doprawiamy do smaku i gotowe. Spokojnie starczy na 2 obiady dla 3 osób (zawsze można zmniejszyć ilość kaszy).

Powiem Wam, że jestem sama zaskoczona jakie to wyszło pyszne :D Zajadam się tym ja, Mąż i nawet Miśka :)

  • Orzeszek1984

    Orzeszek1984

    23 lutego 2017, 23:51

    Dokladnie tak samo mam ze slodkim tzn jak podjadam to nie potrafi sie na jednej rzeczy skończyć...

  • be.fit.2015

    be.fit.2015

    22 lutego 2017, 18:54

    Mam to samo, nigdy na jednej kostce czy cukierku się nie kończy :( Dlatego postanowiłam po prostu nie kupować. W sklepie nawet nie patrzę na słodycze żeby nie kusiły. Chyba ze nadchodzi @. Wtedy nie mam zahamowań,niestety.... ale jutro wracam do domu i pierwsze co zrobię to zdrowe ciastka owsiane żeby mnie nie kusiło do niezdrowych słodyczy :)), a od pączków się trzymam z dała ! :))

    • Kora1986

      Kora1986

      23 lutego 2017, 07:37

      Cukierki kupił mój Mąż z jakieś 3 miesiace temu. My generalnie nie kupujemy słodyczy - wszystko co jest w domu to dostaliśmy my lub nasze dziecko....

  • mmmarlady

    mmmarlady

    22 lutego 2017, 15:32

    Heheh, nie raz jak się zacznie to ciężko skończyć :) Ja właśnie myślę co tu zrobić z tym tłustym czwarteczkiem... Coś wymyślę ;)

  • Aysiye

    Aysiye

    22 lutego 2017, 13:01

    Ja sobie jutro tłusty czwartek odpuszczę za to zjem torta na urodzinach córki

  • sachel

    sachel

    22 lutego 2017, 11:01

    Ja tłusty czwartek obchodzę dokładnie, jak Ty. Zjadam jednego, no czasem maksymalnie 2. Przepis na kaszę super i chyba wszystkie składniki mam w domu. Na pewno spróbuję. Dziękuję:)

    • Kora1986

      Kora1986

      22 lutego 2017, 11:27

      i takie podejście - trzeba mieć! Wszystko jest dla ludzi tylko w określonych ilościach :-)

  • aniapa78

    aniapa78

    22 lutego 2017, 10:29

    Napełnia wypróbuję przepis bo bardzo lubię kaszę jaglaną. Też zjem pączka mojej mamy