Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fitatuje


Nie sądziłam, że to się stanie, ale naprawdę załapałam bakcyla Fitatu :)  Kiedy ściągałam tą aplikację to nawet nie przypuszczałam, że będę taka skrupulatna, że będę ważyć pojedyncze produkty, że będę wprowadzać całe potrawy! Wczoraj nawet mój Mąż się zainteresował ile kcal ma lunch, który przygotowuję nam do pracy, ile mają kanapki, które dodatkowo zabiera….

Za namową jednej z Was sprawdziłam swoje zapotrzebowanie na kalkulatorze fabryki siły i jeśli chcę schudnąć to powinnam jeść prawie 1900 kcal. Toż to 300 więcej niż jadłam do tej pory! Od piątku pilnuję limitu 1700, a w kolejnym tygodniu wskoczę na 1800. Obawiam się, że w tym tygodniu nie sprawdzę efektów, bo moje ważenie wypada w piątek, a w czwartek spodziewam się okresu. Ale wczoraj zostałam połechtana - mój kolega z pracy schodził za mną po schodach i mówi: “Kora - Ty znowu schudłaś!” Ok - waga, wymiary tego nie pokazują, ale miło usłyszeć takie słowa :)


U Michaliny krostki już przygasają, a nowe się nie pojawiają. Z każdym dniem ciałko wygląda coraz lepiej, choć i tak chyba nie była bardzo zsypana. Martwi mnie tylko jedna rzecz - od niedzieli zaczęła pokasływać, a dzisiaj w nocy to już dała niezły koncert. Jej to chyba nawet nie wybudzało, ale ja ledwo zmrużyłam oczy. Teraz dzwoniłam do mamy to w ciągu godziny kaszlnęła raz…. Sama nie wiem co mam robić, ale chyba jeszcze ją poobserwuję. Mam nadzieję, że moje niewyspanie nie wpłynie na nieodpartą chęć objadania się. Widzę też, że zatrzymałam już trochę wody (pewnie kumulacja niewyspania i zbliżającego się okresu).

Co do kwestii zdrowotnych to odebrałam wczoraj wyniki kontrolnego badania moczu. Udało się pokonać te paskudne bakterie! Jestem bardzo szczęśliwa, ale kapsułki z żurawiną chyba na stałe zagoszczą w moim życiu…Na razie pewne jest jedno - dwa antybiotyki sprawiły, że mam problemy z wizytą w toalecie. Niestety odbudowa flory bakteryjnej po antybiotykach potrafi trwać nawet pół roku.....


  • aniapa78

    aniapa78

    14 marca 2017, 11:00

    Wciągająca jest ta aplikacja. Odkąd ją używam bardziej kontroluję jedzenie.

    • Kora1986

      Kora1986

      14 marca 2017, 11:03

      jak przypomnę sobie kilka lat temu jak liczyłam kalorie na kartce w kuchni..... ile potrzeba było czasu.. ale byłam wtedy na studiach to mogłam sobie pozwolić:-) Ja też bardziej się kontroluję. Wczoraj na kolację miałam taki zapas, że już myślałam, że nie wcisnę :-)

    • aniapa78

      aniapa78

      14 marca 2017, 11:07

      U mnie raczej odwrotnie- muszę poćwiczyć by nie przekraczać limitu.

  • Pixi18182

    Pixi18182

    14 marca 2017, 10:49

    Też się nie spodziewałam,że Fitatu ma aż tyle opcji ( podoba mi się skanowanie kodów hihi ) . Trzymam kciuki :)

  • roweLova

    roweLova

    14 marca 2017, 08:49

    Fitatu mówisz....Może i ja sprawdzę. Co do flory bakteryjnej to najważniejsze są teraz 3 sprawy. Odstawić cukier, jeść kiszonki i zaprosić do manu topinambur (słonecznik bulwiasty) Ona działa w jelitach i czyni cuda właśnie z florą bakteryjną.Trzymam kciuki.

  • mmmarlady

    mmmarlady

    14 marca 2017, 08:33

    Bardzo dobra decyzja! Ale musisz dojśc kcal nie do 1900, ale do zapotrzebowania jakie masz na zero. Dopiero potem ścianj, inaczej skierujesz metabolizmu na odpowiednie tory, nie pobudzi się. Nie bój się, ja jadłam ok 1400kcal, a w tym tygodniu jem już 2100. Nie grubnę :) Czuję, że moje ciało się odżywia, mam pełno energii. Za dwa tygodnie wprowadzam redukcję. Będę Cię wspierać. Nie myśl o tym za dużo, bo nasza głowa mówi: jedz mniej, zgrubniesz; a to nie prawda. Trzymam kciuki!

    • Kora1986

      Kora1986

      14 marca 2017, 08:49

      Tygodniowo dokładałaś po 100 kcal? Czy miałaś inną metodę?

    • Kora1986

      Kora1986

      14 marca 2017, 09:38

      Pytaj, pytaj :-)

    • mmmarlady

      mmmarlady

      14 marca 2017, 11:04

      Tak, czyli do zapotrzebowania aby utrzymać wagę. Jednak nie polecam tego arkusza z z fabryki siły, nie dodaje nam aktywności nie będącej treningiem i nie określa rodzaju treningu. Polecam obliczenie wg Jacka Bilczyńskiego, jest dość precyzyjne, a jak któraś ma problem piszcie na priv, pomogę, link: https://www.youtube.com/watch?v=dCjLwztnf3Q . Uwierz mi zjesz tyle, wystarczy, że dodasz oliwy do sałatki, albo na kanapkę, zjesz większą ilość mięska, zrobisz sobie fit deser do kawki :) Ja też byłam przerażona na początku, ale jedzenie tak jak teraz jest bardzo przyjemne ;) Tak tygodniowo dokładałam po 100kcal i często się ważyłam, żeby się obserwować. Kora jak dojedziesz do 1900kcal i zaczniesz i zostaniesz przy tym to nie jest to dobra metoda, organizm musi poczuć właściwy metabolizm, żeby "nie myślał", że dalej jest w fazie głodu. A Twój na tą chwilę tak pewnie myśli, stąd zastoje wagi. Obliczcie prawidłowy, dokładajcie po 100kcal tygodniowo, jak dojdziecie do właściwego zapotrzebowania to po 2 tygodniach ścinacie, ale też nie więcej niż sto.

    • mmmarlady

      mmmarlady

      14 marca 2017, 13:15

      No i super, zacznij już dziś zwiększać, a do wakacji już trochę zrzucisz :)

    • Kora1986

      Kora1986

      14 marca 2017, 13:40

      U mnie wyszło ok 2100 :-)

  • GrzesGliwice

    GrzesGliwice

    14 marca 2017, 08:32

    Tak, FitaTu jest super! ( Przyznaję, nie czytałem całego wpisu -przeczytam wieczorem ;) )