Ehhh…. poszłam z bolącą 6, ale lekarz stwierdził, że wygląda ok, ale ona była robiona już dość głęboko i teraz zostałaby tylko kanałówka, a tą zawsze zdążymy zrobić. Na razie mam obserwować, bo być może to tylko jakaś nadwrażliwość i nie ma sensu tego na razie ruszać. W związku z tym stwierdziłam, że skoro już przyszłam to zróbmy coś innego i padło na 8, która wychodzi i wychodzi i wyjść nie może aż się popsuła. Niestety tą 8 też nawiercił głęboko, założył lekarstwo i widzimy się za 3 miesiące. Już nie wiem czy nie lepszą opcją byłoby ją usunąć…. Generalnie wokół mnie rozchodzi się zapach goźdźików - ot tak świątecznie, tylko święta nie te Kaszel niezidentyfikowanych - pewnie ma związek z pyleniem olchy…. gdyby tak było to przynajmniej miałabym przypuszczenie na co może mieć alergię Michalina.
Generalnie zanim wróciłam do domu po lekarzach i zakupach to była godzina 18.30. Musiałam jeszcze upiec jedno z dwóch ciast do pracy na jutro (dzisiaj piekę kolejne), zrobić zupę na dzisiaj do pracy i tak zastała mnie prawie 22…. chyba nie muszę już dodawać, że treningu nie było? Na dodatek jak już posprzątałam kuchnię to wypadła mi butelka z olejem - butelka się stłukła, olej się rozlał i podłoga znowu była do mycia. Niestety olej nie jest zbyt “wdzięczny” do usuwania.
Dzisiaj piekę sernik i mam nadzieję, że ćwiczę… dzisiaj ma przyjść moja sztanga Miejmy nadzieję, że Michalina szybko zaśnie i nie będzie mówić: “Mamo nie umiem pać”. Jutro ważenie, ale mam złe przeczucia. Cóż zrobić jak mus to mus - miałam się ważyć w piątki to będę się ważyć.
siwa152
23 marca 2017, 17:08Dla mnie lekarz zalecił usuwanie 8 jeśli zaczną się psuć, bo podobno nie są nam do niczego potrzebne a sprawiają tylko kłopoty. Ale póki co jest ok. Boję się dentystów :( Stara i durna, pewnie nigdy z tego nie wyrosnę. Tak samo jak z obaw o pobieranie krwii. Co prawda teraz jest już dużo lepiej ale kiedyś ... przed pobieraniem cala noc nieprzespana. Uhhh olej. Walka z tym paskudztwem na podłodze to jakieś męczarnie ... :/ Niby czysto a dalej ślisko
Kora1986
24 marca 2017, 08:15Ja już jedną 8 mam usuniętą. Wyszło z zaskoczenia i w sumie przyznam, ze wolę rwanie niż wiercenie i plomby :-)
Orzeszek1984
23 marca 2017, 12:02Uuu olej...masakra. mam nadzieje ze waga będzie mila bo w koncu w dniu urodzin moglaby zrobic prezent☺ pozdrawiam
sachel
23 marca 2017, 10:44Rozlany olej - nawet nie chcę myśleć! Klełam w żywy kamień, gdy syn wylał na podłogę Sprita. Tak rzadko kupujemy, a jeszcze była akcja niczym z hollywoodzkiego filmu akcji :))) Też mam czasem problem z ćwiczeniami (szczególnie gdy mąż ma 2 zmianę), bo wieczorem moje dzieci robią się mega absorbujące. Dlatego robię kolację o 18.15-18.30. Potem idą się myć, o 19-tej oglądają bajkę, a o 19.30 marsz do swoich pokojów. Nie muszą spać, ale nie ma już łażenia po całym domu. Wiedzą, że to czas dla mnie, dla męża albo dla nas. Wdrożyliśmy to jak byli jeszcze niemowlakami i regularnie w środku tygodnia na 20-tą zapraszaliśmy znajomych na wino/na sałatę/na pogaduchy. Teraz są starsi (6 i 8 lat), więc próbują czasem sobie z nami pogrywać, ale generalnie jesteśmy w tym temacie dość zdecydowani. Chociaż czasem oczywiście pokonują nas jakieś dziecięce choroby, wypadające/rosnące zęby, czy stresy. Ale najczęściej rzucamy wtedy w eter hasło "To jest czas dla mamy i taty!!!!".
Kora1986
23 marca 2017, 10:47Moja córka idzie spać o 20, ale czasem jej zejdzie z usypianiem do 20.30... dopiero wtedy biorę się za ćwiczenia. I zazwyczaj to jest tak, że rzucam wszystko i ćwiczę - resztę najwyżej ogarniam później.
sachel
23 marca 2017, 10:57To jesteś świetnie zorganizowana z ćwiczeniami. My z tym spaniem maluchów byliśmy mega zdeterminowani właśnie przez to, że o 20-tej do drzwi pukali gości i zależało nam, żeby dzieci już spały i zwyczajnie chcieliśmy mieć luz. A potem już nam weszło w krew:))) A potem jak przeczytałam "W Paryżu dzieci nie grymaszą", to się okazało, że stosujemy sposób francuski:)))
Kora1986
23 marca 2017, 11:07My też pilnujemy tej 20. Też chcemy mieć czas dla siebie. Ostatnio coraz trudniej jej idzie zasypianie. Chyba zbliżamy się do momentu, że nie będzie spała w ciągu dnia.
Pixi18182
23 marca 2017, 10:37Eeeh z tymi zębami... Ja do dentystki chodzę ot tamtego roku, mam jeszcze 3 zęby do zrobienia - jeden w trakcie kanałówki, drugi zatruty... A i mam jeszcze ciekawostkę , że mam zęby 9 ... W środku , wyszło po tomografii szczękowej... Masakra :o Czekam na zdjęcie sztangi :D
Kora1986
23 marca 2017, 10:41Boję się trochę, ze ta 6 odezwie się w ciąży... a wtedy wiadomo.... ja bez znieczulenia nawet tą pastą nie dam sobie polerować :-)
Pixi18182
23 marca 2017, 10:48W ciąży można mieć znieczulenie ;) Byle nie w 1 trymestrze. A i oni dają jakieś inne znieczulenie z tego co mi się kojarzy :)
siwa152
23 marca 2017, 17:10W ciąży śmiało można mieć znieczulenie. Ja bez znieczulenia nawet nie pozwalam sie dotykać do siebie - taka ze mnie panikara
aniapa78
23 marca 2017, 09:28Niestety jak się pracuje to ciężko czasami ze wszystkim się wyrobić. Dlatego teraz chcę popracować nad sylwetką bo jak pójdę do pracy to na pewno nie będę tyle ćwiczyć co teraz. Oby dziś dzień minął Ci mniej stresowo.
Kora1986
23 marca 2017, 09:52Ty masz trójkę dzieci to i bez pracy ciężko ogarnąć :-) Ja mogę ćwiczyć tylko jak moja Miśka pójdzie spać, czyli najwcześniej o 20.30, a co za tym idzie późno jadam kolację. Ale co zrobić - lepiej tak niż w ogóle. Kiedyś dodawałam taki wpis jak wygląda mój dzień - generalnie wypełniony i zaplanowany po brzegi!
aniapa78
23 marca 2017, 12:19Niestety kobiety muszą rozciągać swoją dobę bo pracują na dwa etaty (zawodowo i w domu). Ja wstaję rano i czasami o 6 jestem po treningu by zdążyć ze wszystkim.