Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Krem słonecznikowy


Może tak jak ja macie zbyt dużo słonecznika, bo kupiłyście na ostatnich zakupach? Ja kupiłam w 100% pewna, że już nie mam. Jakie było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że powinnam kupić pestki dyni :)

Ostatnio coraz częściej się zdarza, że jak coś mi “zalega” w szafce to przepis na wykorzystanie tego produktu sam się nawija. Tak samo było i tym razem - przepis pochodzi z bloga Kuchenne szaleństwa. Wszystkich łasuchów zachęcam do przygotowania masła słonecznikowego (w sumie to takie miodzio-masełeczko :) )


Krem słonecznikowy

200 gr nasion słonecznika

3 łyżki miodu (można na początek 2, bo wszystko zależy od preferencji smakowych)

3 łyżki oleju rzepakowego

woda (tu trzeba oczekiwać pożądanej przez nas konsystencji)

Sól - duża szczypta


Wszystkie składniki umieszczamy w pojemniku i zaprzęgamy do pracy blender! Mój Mąż był pewny, że to pasta zrobiona z orzechów :-) Nie jest to pasta o niskiej kaloryczności, ale jak zawsze podkreślam: “We wszystkim najważniejszy jest umiar”!


ps. jestem po 3 treningu. Było ciężko, ale dzisiaj już nie mam zakwasów. Jednak na zakwasy najlepszy jest trening :)
  • roweLova

    roweLova

    31 marca 2017, 10:34

    a jak by tak ten słonecznik podprażyć i użyć zamiast oleju rzepakowego - kokosowego. Jak nic wyjdzie chałwa słonecznikowa!!!

    • Kora1986

      Kora1986

      31 marca 2017, 12:30

      może i tak :-) Choć ja nie lubię chałwy, więc wszystko co ma ją w nazwie jakoś mnie nie przekonuje, ale generalnie zachęcam do eksperymentowania.

  • RapsberryAnn

    RapsberryAnn

    29 marca 2017, 15:05

    super pomysł na pewno wypróbuję :)

  • Peanut_Butter

    Peanut_Butter

    29 marca 2017, 12:56

    Zapowiada się jako miła odmiana dla masła orzechowego ;) Dzięki za pomysł

    • Kora1986

      Kora1986

      29 marca 2017, 13:05

      Pomysł nie mój, ale trzeba się dzielić fajnymi pomysłami :-)

  • sachel

    sachel

    29 marca 2017, 08:52

    Robiłam kiedyś bardzo podobną pastę ze słonecznika, ale z suszonymi pomidorami i olejem z tychże pomidorów. Bajka. Doświadczenia nie powtórzyłam, bo można powiedzieć, że pastę zeżarłam a nie zjadłam :))))

    • Kora1986

      Kora1986

      29 marca 2017, 08:55

      Spróbuję kiedyś Twojej pasty - lubię suszone pomidory :-)

  • aniapa78

    aniapa78

    29 marca 2017, 08:32

    Od razu wypróbuję przepis. Mam olej lniany o smaku masła. Jak myślisz można dodać? Też uważam że na zakwasy to najlepiej rozćwiczyć je.

    • Kora1986

      Kora1986

      29 marca 2017, 08:46

      przyznam szczerze, że nie miałam okazji próbować oleju lnianego, więc nie wiem jak wyjdzie. W przepisie była informacja, żeby był neutralny w smaku. Ale bez eksperymentów w kuchni wiele rzeczy by nie powstało :-)

    • aniapa78

      aniapa78

      29 marca 2017, 08:58

      Już zrobiony- pyychaa! Tylko mam ochotę zjeść wszystko od razu.

    • Kora1986

      Kora1986

      29 marca 2017, 09:04

      Ale jesteś szybka :-)

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    29 marca 2017, 08:16

    hej, fajna ta pasta :) a zakwasy to mikrouszkodzenia mięsni i potrzebny jest czas oraz regeneracja, żeby je wzmocnić, naprawić uszkodzenia, dlatego stwierdzenie, że na zakwasy najlepszy jest trening nie dla mnie. u mnie działa odpoczynek i regeneracja, jeśli mnie boli, daję ciału czas na odpoczynek i nie dowalam kolejnego treningu, żeby zajechac ciało. kiedyś myślałam tak jak Ty ale po latach intensywnych treningów mi przeszło :)

    • Kora1986

      Kora1986

      29 marca 2017, 08:56

      trochę korzystam z możliwości. Jak mogę to ćwiczę (zmieniamy się dzień na dzień treningami z Mężem). Dzisiaj ja mam "wolne" - tzn zajmuję się wieczornymi rytuałami dziecka jak Mąż pójdzie biegać :-)