Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Małe potknięcie


Wczoraj przeszliśmy się na drobne zakupy wieczorem i oczywiście jak przy takim upale nie skusić się na lody? Wzięłam rożka. Pewnie z 200 kcal wpadło, ale poszłam na zakupy na nogach, nie samochodem więc mały spacer był, a potem na kolację zjadłam same warzywa dla równowagi. I tak mam dziwne przeczucie, że jutro rano waga mnie znowu sfrustruje, ale w razie czego mam plan naprawczy i udoskonalający :) Nie poddam się! Mam niewiele czasu na poprawki - ani się obejrzę jak będzie październik!

Dzisiaj dzień treningu i choćby nie wiem jaki był upał to zrobię dzisiaj trening. Włączę wiatrak i będę ćwiczyć - dzisiaj odchudzający z Martą. Po powrocie chcę też wrócić do sztangi - wcześniej tego nie zrobiłam, bo chciałam się “rozćwiczyć”. Generalnie widzę, że w te upały puchnę. Staram się dużo pić wody, pokrzywy, a i tak czasem nie mogę zdjąć obrączki. Okres powoli się kończy, ale dał mi popalić. W sumie ten pierwszy ma prawo być “inny”. “Od powrotu z wakacji nie mogę też dojść do ładu z wizytami w toalecie, ale mam nadzieję że i ta kwestia wkrótce się unormuje.


Wczoraj potwierdziło się, że ja i Mąż mamy urlop w poniedziałek, więc spokojnie możemy odwiedzić teściów. Moja Teściowa jest przeszczęśliwa, że wnusia przyjedzie. Nie mam jakichś super relacji z Teściową - mieszkamy daleko, jest nadopiekuńcza do tego stopnia, że potrafi działać mi na nerwy… ale babcia to babcia i to ja naciskałam na Męża, żeby jechać, bo kolejna okazja będzie pewnie dopiero na święta. Zazdroszczę trochę parom, które jednych i drugich rodziców mają blisko. Nie muszą decydować u kogo spędzą święta, bo jest możliwość, żeby to jakoś podzielić, nie muszą dzielić wakacji, żeby choć na chwilę odwiedzić rodziców mieszkających daleko. Moja Teściowa też jest dosyć zaborcza i ciężko było jej zrozumieć, że chcemy jechać na wakacje na Chorwacje/Węgry, a nie do nich na 2 tygodnie. A ja chcę się oderwać od mojej codzienności i odpocząć ze swoją rodziną - Mężem, córką. Chcemy zobaczyć kawałek świata, bo wcześniej nie mieliśmy zbyt wielu możliwości. Generalnie pracujemy nad nią :)


Dzisiaj po pracy napadam na lidla. Ma być odzież sportowa. Chciałabym sobie kupić jakieś legginsy do ćwiczeń i może jakąś koszulkę? Przyszła pora na oddzielenie odzieży do ćwiczeń od reszty :) Zasłużyłam na jakiś komplecik :)

  • grubaska2017

    grubaska2017

    11 sierpnia 2017, 09:52

    A propos Lidla i prześcieradeł slim fit :-) Ja mam jedno z Lidla właśnie w rozm. 200-220 cm i ono nie jest slim fit :-)

    • Kora1986

      Kora1986

      11 sierpnia 2017, 12:22

      właśnie wczoraj kupiłam na próbę, ale na wszelki wypadek wzięłam największy rozmiar :-)

  • ZdrowieJestGit

    ZdrowieJestGit

    10 sierpnia 2017, 12:41

    Oczywiście że leć do Lidla :) ładne ciuszki to dodatkowa motywacja. co do Teściowej, dobrze sobie radzisz :* a i do ładu z nią dojdziecie :)

  • VITALIJKA1986

    VITALIJKA1986

    10 sierpnia 2017, 12:07

    Kup sobie piekny komplecik do cwiczen!:D co do tesciowej tez nie lubie i nie utrzymuje kontaktow bo tez jest taka falszywa i zaborcza:D

  • fitball

    fitball

    10 sierpnia 2017, 11:45

    udanego weekendu u babci i oby nie była denerwująca. ja mam wszystkich rodziców blisko, nie musimy decydować co u kogo i dlaczego nie u tego tylko u tamtego. a wszyscy rodzice są strasznie mędzący. taka chyba kolej rzeczy

    • Kora1986

      Kora1986

      10 sierpnia 2017, 12:14

      i pomyśleć, że my też takie kiedyś będziemy :-)

  • Annanadiecie

    Annanadiecie

    10 sierpnia 2017, 09:46

    Wiesz, ja się staram wczuć w położenie drugiej osoby. Kobieta z pewnością za Wami zwyczajnie tęskni, za synem a szczególnie za wnuczką. Może dobrym rozwiązaniem byłoby zawiezienie wnuczki do babci na tydzień - dwa wakacji? Postaw się w jej sytuacji, pomyśl że córka kiedyś założy rodzinę, urodzi dziecko, a ty będziesz ich widywać 2 razy do roku.... Ciężka perspektywa, co?

    • Kora1986

      Kora1986

      10 sierpnia 2017, 10:08

      My widujemy się częściej niż 2 razy w roku. Czasem my jedziemy do nich, czasem oni do nas. Co do zawiezienia córki na wakacje - ma 2,5 roku i 400km to spora odległość, żeby za 2 dni po nią jechać. Poza tym bardzo mocno nie ufamy mojej teściowej w kwestiach żywieniowych. Ma obsesje na punkcie jedzenia - dla niej liczy się tylko to, żeby jeść, jeść i jeszcze raz jeść. Nie spotkać się, pogadać - tylko siedzieć i jeść przy suto zastawionym stole, a jak sobie sama nie nałożysz to będzie nad Tobą stała z półmiskiem.

  • ka_wu

    ka_wu

    10 sierpnia 2017, 09:08

    Plany na po pracy mamy takie same :) a jeżeli zjadłaś rożka tego, co na zdjęciu, to Ci się nie dziwię, baaardzo je lubię ;) Kibicuję spadkowi wagi i życzę wytrwałości w dążeniu do celu. Z tymi wyjazdami do rodziców/teściów to Cię rozumiem. Moi rodzice mieszkają 200 km od nas, teściowie znacznie bliżej i zawsze trzeba wybierać jedne Święta tu, drugie tam. Jest to trochę frustrujące, tym bardziej, że samemu chciało by się może jakoś inaczej spędzić czas, a tu zawsze ktoś poszkodowany. No cóż - życie.

    • Kora1986

      Kora1986

      10 sierpnia 2017, 09:25

      Ja jadłam tego rożka pierwszy raz :-) My mamy do Teściów 380 km - dobrze, że większość drogi autostradą to udaje się czasem zmieścić w 4 godzinach podróży. Powiem Ci, że gdyby było 200 to pewnie jeździlibyśmy częściej. Ale co ma powiedzieć moja szwagierka - oni mają 600 km.

  • aniapa78

    aniapa78

    10 sierpnia 2017, 08:59

    Myślę, że waga Cię zaskoczy ale pozytywnie. Zasłużyłaś na nowe ciuszki sportowe. Bardzo żałuję, że u nas nie ma Lidla bo widziałam, że mają być ładne leginsy.

    • Kora1986

      Kora1986

      10 sierpnia 2017, 09:27

      Zobaczymy co będzie - dam znać :-)