Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po kolejnej wizycie


Za mną kolejna wizyta u ginekologa. Na razie wszystko nadal jest ok - serduszko bije, ja już czuję ruchy i nawet Piotrkowi już się udało poczuć 2 razy. Szukaliśmy wczoraj płci, ale dziecko złośliwie siadło pupą na samym dnie macicy i nic a nic nie dało podejrzeć.... no nic. Musimy czekać do 3.12 do prenatalnych. Mówili mi, że jak pierwsze dziecko ruchliwe to drugie będzie spokojne. Stwierdzam jednoznacznie - ta zasada to bzdura :-) Moje drugie dziecko też się wierci tak jak i pierwsze. Generalnie czuję się dobrze, choć pojawiły się pewne niedogodności, których nie było w pierwszej ciąży (zaparcia i problemy ze snem w nocy - jak się obudzę to potem nie mogę zasnąć...czasem przez 2-3h). Mało się ruszam - wiem o tym..... Co chwilę odzywa się kolano.... muszę z tym zrobić porządek w końcu, chodzę też mało, bo zrobiło się mega zimno.... W domu nie mam teraz jak ćwiczyć, bo po prostu nie mam miejsca.... Moja kondycja dramat.... Wagowo do przodu jakieś 4 kg.

Z rzeczy poza-ciążowych remont trwa w najlepsze. Mój Mąż cały zeszły tydzień miał wolne i udało im się z moim tatą wyrównać ściany płytami, a było co równać..... i powiesić sufit. W tym tygodniu robią łączenia płyt. Tata przychodzi w ciągu dnia, Piotrek dłubie po pracy. Jakoś się to posuwa do przodu. Ja codziennie latam z mopem i szmatką do kurzu, żeby zetrzeć to wszystko, ale to syzyfowa praca.... Część mebli stoi u nas w sypialnie (nie sądziłam, że jest taka pojemna), część u Miśki, a sofę rozebraliśmy i przewieźliśmy do rodziców. Co niepotrzebne i się dało to owinęliśmy w stretch (poszły prawie 3 rolki) wsadziliśmy do dużej szafy, a szafę obkleiliśmy. Wczoraj Piotrek coś tam wczoraj wyciągał i powiem Ci, że nawet się to nie zakurzyło. Ubrania i rzeczy "potrzebne" też poupychaliśmy w sypialni. Logistycznie nawet to jakoś funkcjonuje. Śmieję się, że może do Sylwestra zdążymy i wtedy zrobimy imprezkę i kupimy czerwonego szampana :-) Mój wujek kiedyś tak zrobił i szampan wystrzelił na świeżo pomalowane ściany - cóż trzeba było znowu malować :)

A propos Miśka to byłam ostatnio na konsultacjach i Pani powiedziała, że Miśka bardzo się zmieniła od zeszłego roku. Że trochę się uspokoiła, zrobiła się taka bardziej otwarta na grupę. Generalnie jest mądra i mamy jej podnosić poprzeczkę. Uczyć literek itp. Jest zawsze pogodna, nie robi fochów, z jedzeniem różnie, ale przynajmniej jak ją Pani poprosi to spróbuje. Są dzieci, które  nie spróbują i jeszcze będą wyły cały obiad z tego powodu :) Także pozytywnie i Pani mnie zaskoczyła, bo powiedziała, że w wakacje będziemy decydować czy chcemy ją wysłać do szkoły jako 6-latkę czy 7-latkę. Chyba się już w tym zmianach pogubiłam, bo byłam pewna, że ja już nie mam wyboru i musi iść jako 7-latka. Zobaczymy jak się będzie rozwijać, mamy jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji. Matko, ale to zleciało.... już myślę o szkole dla dziecka......
Pozdrawiam Was gorąco i zmykam do świata Allegro - kompletujemy świąteczne prezenty, żeby rozłożyć koszty :)
  • diuna84

    diuna84

    10 grudnia 2018, 13:32

    co słychać ?

  • Pixi18182

    Pixi18182

    24 listopada 2018, 11:08

    Super, że wszystko ok :) Mały / mała wstydzioch rośnie i się ukrywa hehe :)

  • diuna84

    diuna84

    21 listopada 2018, 14:11

    mnie przeraża w jakich czasach nasze dzieci życją jak świat atakuje komórki itp - nie mam za dobrego humoru ;P bez szczegółów. ale dobrze jak lepiej

  • sachel

    sachel

    21 listopada 2018, 12:48

    Cieszę się bardzo, ze wszystko OK. Całuję serdecznie.

  • filipAA

    filipAA

    21 listopada 2018, 10:42

    :) życzę wszystkiego dobrego

  • ewelka2013

    ewelka2013

    21 listopada 2018, 10:01

    KOCHANA ŻYCZĘ ZDRÓWKA :)

  • akitaa

    akitaa

    21 listopada 2018, 09:27

    a jakie masz przeczucie? dziewczynka czy chłopak?;) w ogóle który to już tydzień? ja ruchów jeszcze nie czuję :)

    • Kora1986

      Kora1986

      21 listopada 2018, 10:31

      19 tydzień. Śnił mi się raz chłopiec, ale nie powiedziałabym, że to przeczucie..... nie mam przeczuć. Po tym co przeszłam to marzę tylko, żeby donosić i urodzić zdrowe dziecko.