Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 11



Miałam dziś bardzo ciężki poranek po wczorajszym wyjściu na miasto....jdnak jak się wraca o 2 w nocy to pobudka o 6:30 boli.....ale dałam radę....jakoś..:) Było warto iśc na imprezę..:) potańczyłam , pośmiałam się ze znajomymi- czego więcej chcieć od życia..:) przecież nie można cały czas zdrowo się odżywiać, uprawiac sportu, kłasć się spać o 22 bo tak zdrowo....człowiek do szczęścia musi czasem wyluzować..:D to dobrze działa na stan umysłu..:D ok koniec tych wywodów..)

teraz o menu:

ŚNIADANIE:

mała porcja jajecznicy z kiełbaską i szczypiorkiem + kromka chleba pełnoziarnistego

II ŚNIADANIE

jogurt pitny owoce leśne 220 ml

OBIAD:

porcja surówki z białej kapusty+ sztuka duszonego mięsa+ kromka chcleba słonecznikowego

PODWIECZOREK i KOLACJA ( takie same)

porcja koktajlu truskawkowego z 2 łyzkami płatków owsianych i 1 małą łyżeczka siemienia lnianego

co do ćwiczeń ....mam nadzieję że zdąze coś zrobić, bo póki co zanosi sie że będe do póżna biegała z załatwieniami po mieście.

Trzymajcie się ciepło...:)

  • ulotna2013

    ulotna2013

    14 czerwca 2013, 23:22

    Czasami trzeba zaszaleć :) pozdrawiam

  • ancok90

    ancok90

    14 czerwca 2013, 12:43

    Powodzenia :)

  • CzarnaCzekoladka

    CzarnaCzekoladka

    13 czerwca 2013, 22:18

    Ważne, że było warto :). Czasem trzeba się wyszaleć.. a odstępstwo od diety raz na ruski rok każdemu dobrze zrobi, byle by to było rzadko.