Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powoli powracam do normalnosci...


Dzisiaj otrzymalam fotografie Zmarlej Znajomej...Zdjecie zrobiono juz w ostatnich dniach Jej zycia...Mialam wiec okazje pozegnac sie z Nia "wirtualnie"...Pomoglo mi to! Zachowujac to zdjecie, mam Jej czastke przy sobie...A teraz, powracam powoli do rownowagi.
   Otrzymalam prace. Dobrze platna, w szpitalu...Przechodzac kolo Osoby umierajacej, szepne paciorek, pomysle o ulotnosci tego, czym zyjemy, lecz, jakos nie wiem, co powiedziec Umierajacemu...A Ci Umierajacy maja taki dziwny wzrok, jakby wolali o pomoc, lub, prosili o to, by sie "tym wszytskim" nie przejmowac, bo to , co Oni przezywaja w tym "odchodzeniu", to to jest wazne!

  Ano, mam wiec stres innego rodzaju, bo nowa praca, okres probny, brak Kogos do dzieci, wczesne wyjazdy...Jedny slowem - samo zycie! Pozdrawaim i dziekuje za pamiec Was Wszystkie!

  • roxy1

    roxy1

    15 maja 2007, 09:25

    poukładasz sobie z czasem wszystkie sprawy - najwazniejsze, że masz prace - tylko nie zapominaj o nas i wpadaj o czasu do czasu- buziaczek.

  • ako5

    ako5

    15 maja 2007, 09:17

    Praca w szpitalu lekka nie jest....Trzeba być silnym psychicznie, bo albo patrzy sie na ludzki ból, cierpienie albo na smierć. Ciezko sie nam z tym oswoić. Życzę Tobiew siły i wytrwałosci. Pozdrawiam Ala

  • Powiot

    Powiot

    15 maja 2007, 06:32

    wielokrotnie byłam świadkiem tego ostatecznego kroku,osób bliskich,najbliższych i całkiem obcych.Najtrudniej,gdy odchodzi dziecko,w dodatku świadomie....Między innymi z tego powodu zrezygnowałam z pracy w szpitalu.Co można mówić i czy mówić?Hania prawdę pisze-wystarczy obecność i trzymanie za rękę.....Sprawy dnia codziennego z pewnością zorganizujesz, a ta praca da Ci satysfakcję, a chorym ulgę w ich cierpieniu,odosobnieniu i lęku....Pozdrawiam serdecznie-Otylia

  • 607hanna

    607hanna

    14 maja 2007, 22:53

    Kochana! Niestety życie jest brutalne! Trzeba dalej pchać swój wózek. Niektórym udaje sie po prostej drodze, ale większości przypada wyboista. Cieszę się, że dostałaś pracę. Opieka do dzieci na pewno się znajdzie. A odchodzącym nic nie mów...oni chcą tylko życzliwej obecności. Wiem to, bo przed kilkoma laty zmarł mój najukochańszy tata.