Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nastcce4 - w odpowiedzi


 dedykuje ten wpis. Otoz, napoczatek - dziekuje za odwiedziny i wpis! To takie mile, gdy ktos odwiedzi, zostawi slad swoich przemyslen, pozdrowi!
 Nastko, wbrew szarym kolorom moich wpisow, ja nie czekam na smierc, o nie! Daleka jestem od takiej postawy! Kazdego ranka dziekuje Bogu, ze znow moge sie podniesc z wyrka, podziwiac wszytsko dookola, Dzieci poslac do szkoly, z Mezem wypic  kieliszek wina...Wszystko to cieszy, ale jakos nie wpadlam na pomysl, by taka codzienna radoscia sie z Wami podzielic! Pytanie tylko - dlaczego?! Moze to wynik zwyklego populistycznego podejscia do zycia? Jak sie cos nie dzieje, to nikogo to nie zainteresuje? Chociaz, jak poddam analizie moje niektore opowiastki - zwlaszcza te, w ktorych dziele sie szpitalnymi przezyciami, to jednak upre sie w obronie mojego zawatrego tam optymizmu, bo jest on tam, moze tak bardzo ukryty, ale jest!
   Ale, tez czuje  potrzebe opowiedzenia moich wewnwtrznych przemyslen, ktore jak na moje doswiadczenie, kaza byc (czasami) bardzo pragmatyczne. Bo jakby nie inaczej, kiedy mieszkam tu z rodzinka najblizsza, ale bez zadnej cioci, wojka, babci, dziadka? O kuzynkach, braciach, nawet nie wspominam! Jesli mi sie cos smutnego wpisze do pamietnika, to takze dla pewnej rownowagi dla trzezwosci spojrenia na zycie, poprostu tak trzeba...Przymnajmiej, ja taki obowiazek czuje, i juz chyba za wiele sie nie zmieni. Postaram sie jednak , od czasu, do czasu, o czyms weselszym napisac, ale jakbym teraz chciala, to nie da sie, bo wlasnie nazarlam sie jak swinka, i kolejny dzien diety - szlag trafil! A mialo byc bardziej optymistycznie, prawda? E, tam, jutro tez  dzien!
  • magdast

    magdast

    4 czerwca 2009, 19:15

    ..piszesz faktycznie..hmm nazwałabym to nostalgicznie ;-) ale ja widzę cały czas ten optymizm... i wiarę ..pozdrawiam