a ja juz sie lamie, bo oto kawy porzadam, a przeciez planowo- milalam sobie jej odmowic! Jak ja to wytrzymam? Juz ertraktuje ze swoim sumieniem, ze , moze jednak nie najwazniejsze jest to , czego soie odmowilam, lecz - to co uczynie Innym? Sumienie- wrednie mi podpowiada, ze i owszem, hierarchia wartosci- sluszna, ale cos od ciala- dla wzmocnienia ducha- sie nalezy, i jakas taka mala mysl swidruje- ze jednak, ten brak kawy - odplaci mi sie z nawiazka,...Wchodzi do kuchni Mloda, i chce czyms popic swoje sniadanko, najlepiej- odrobina gazowanego slodzonego napoju, ale-opamietawszy sie,siegnela po butelke schlodzonej wody...Wstyd mi sie zrobilo, bo Ona tez sobie czegos odmowila, i nie miala wiekszych oporow, by spelnic sobie samej dana obietnice, co nie znaczy, ze z latwoscia Jej to przyszlo! Ot i tak to jest z tymi malymi wyrzeczeniami...
ToJaMajka
3 grudnia 2012, 11:11Przecież Adwent, to radosne oczekiwanie, więc daj sobie prawo do tej radości...
paniania1956
3 grudnia 2012, 10:07To dopiero początek adwentu, możesz jeszcze zmienić rodzaj wyrzeczenia na lżejsze:)) Pozdrawiam
magdast
2 grudnia 2012, 22:11hej ale przecież Adwent to radosny czas oczekiwania ;-) . U mnie jutro zaczynają się roraty ...o 6.30 rano - dla mnie to środek nocy ...a moje dziecko od 9 lat opuściło tylko 3 msze ... jutro musze z nim jechać ...bo mieszkamy chwilowo u dziadków ...i daleko (chociaż młody chce na msze rowerem jechac ) ;-) ..już się z zakonnicą umówił ze będzie u niej w zakrystii rower zostawiał ;-)
Anusinski
2 grudnia 2012, 21:05polecam internetowe rekolekcje Nocny Złodziej. http://www.facebook.com/events/511294918894660/ . polecam bardzo, bardzo - całej rodzinie :).