W środę, w oficjalnym dniu ważenia wgramoliłam się na wagę i ujrzałam okropne 81,1 kg. Jakie było moje zdziwienie, gdyż jeszcze w niedzielę widziałam "7" na wadze. No nic. W czwartek powtórzyłam wszystkie czynności i ujrzałam 82,0 kg. Załamałam się i na kilka dni odskoczyłam od swoich postanowień. Musiałam. Nie obżerałam się jakoś specjalnie. W weekend trochę chipsów, w niedzielę prince polo, paluszki. Takie drobnostki, które jeszcze jakiś miesiąc temu wywołałyby lawinę obżarstwa. Dzisiaj na wadze 81,1 kg. Motywacji brak.
Sziq_
4 czerwca 2018, 21:22nie daj się szklanej wariatce
KwiecistaPolana
4 czerwca 2018, 22:13Z tą szklaną to ześwirować idzie ;/
Magiczna_Niewiasta
4 czerwca 2018, 15:56Współczuje. Trzymaj się dzielnie.
KwiecistaPolana
4 czerwca 2018, 22:10Dziękuję.
Barbie_girl
4 czerwca 2018, 15:43Zastoje i wzrosty wagi trzeba przeczekac ! Minie mowie z wlasnego doswiadczenia rob swoje a waga sie odwdzieczy ! Nie zalamuj sie
KwiecistaPolana
4 czerwca 2018, 22:10Dziękuję za wspierające słowa :) tak marzyłam o tej 7 do końca maja i to mnie tak podłamało :( Dzisiaj już wszystko zgodnie z wytycznymi i nawet 17 km przespacerowałam ;)