Jutro ważenie. Nie powiem, że bez lęku o tym myślę. Chciejstwo niestety nie czyni sprawstwa, może to i dobrze, ale w przypadku mojej wagi mogłoby jednak tak być. Oczyma wyobraźni widzę już jutrzejszego wkur…czaka. Widzę jak łapię wagę i rzucam nią w do wyboru: lustro, szybę w drzwiach, ścianę, okno. Nie zważę się dzisiaj, nie ważyłam się przez tydzień, żeby się nie demotywować do wysiłku wkładanego w stosowanie diety. I stosowałam się do przepisów i czytałam o zatrzymaniu wagi po utracie pewnej ilości kilogramów, i wiem, że jest to naturalne, wiem że spotyka to każdego, że może być zwyżka itp. itd., ale nie chcę tego u siebie. No ale jak wspomniałam powyżej chciejstwo to jedno, a stan faktyczny to drugie.
angelisia69
17 grudnia 2015, 13:33heh masz racje :P ale moze nie bedzie tak zle,a jesli bedzie nie tak jak chcesz to zamien wage na cm.jesli trzymasz diete i sie ruszasz to napewno cm spadaja
eszaa
17 grudnia 2015, 09:49tez bym chetnie rzuciła moja wagą, ech. W tym wypadku tez chciejstwo nie czyni sprawstwa ;)