Z dietą od Vitalii jestem od soboty i wiecie co? Ubyło już 0,7 kg Strasznie się cieszę. Ach i pamiętacie jak dwa tygodnie temu byłam na zakupach i kupiłam 2 pary spodni? są już za duże... muszę nosić do nich pasek, a nienawidzę pasków Tak cieszy, a tak denerwuje... Czy spodnie nie mogły by się zmniejszać wraz z ich właścicielką? Żeby były zawsze idealne, ani za duże, ani za małe. Chyba następnym razem jak pojadę na zakupy to kupię sobie chociaż jedną parę mniejszych spodni, żeby mieć na później.. czyli na następny tydzień -,- haha ale dobra Co do diety jestem serio pozytywnie zaskoczona. Nie ufałam takim dietom z internetu mimo dobrych opinii, w końcu wiecie, może je napisać każdy Jedzonko tak dobre i jest go tak dużo, że większość posiłków nie mogłam zjeść do końca i co? I chudłam! Oczywiście się nie zmuszałam, jak nie mogłam to zostawiałam
A taka zmiana tematu. Miałam cudowną niedzielę. Nie wiem czy już kiedyś pisałam, ale od samego początku miałam problem z moimi teściami. No po prostu robili wszystko, żeby mój kochany ze mną zerwał, tak na mnie gadali, albo przy mnie mówili takie rzeczy, że mi się przykro robiło... Nie zaprzeczę, sami odwalaliśmy głupie rzeczy, które je bardzo wkurzały, ale stwierdziłam, że koniec, że nie chcę tak żyć. Pewnego razu jak pozwolili mi nocować, to stwierdziłam, że to odpowiedni moment. Następnego dnia porozmawiałam z teściową, podziękowałam i zaczęłam przepraszać za to co robiliśmy, za to że w zły sposób dowiedziała się o zaręczynach itd. Wybaczyła, popłakałam się jak tylko wyszłam od niej z salonu. Nie wiem czemu, czy ze szczęścia, czy z ulgi, ale wtedy już wiedziałam, że będzie coraz lepiej. Tylko, że to co się działo w niedzielę przeszło moje oczekiwania. Teściowa to jeszcze ok, ale teściu który cały czas był przeciwko mnie i cały czas to on gadał na mnie w niedzielę latał dookoła mnie i pytał czy coś chcę Był grill to co chwila, czy karkóweczki, czy kaszaneczki, czy kiełbaski. Nie odpuścił, musiałam zjeść jedną białą kiełbaskę xD A to zaraz czy piwa się napiję, czy w kubeczku plastikowym, czy w kuflu, mówię że obojętne, tak się popatrzył popatrzył... "Mały idź po kufel" haha zaznaczę, że wszyscy pili albo z puszki albo z kubeczków i tylko mnie się tak pytał o wszystko (mały to młodszy brat piotrka, który jest rok starszy ode mnie). Jest cudownie, serio Najlepsze jest to, że to było prawdziwe, na trzeźwo xD Mój kochany nawet słyszał jak z wujkiem wczoraj o mnie rozmawiali
Czyżby koniec wojny? Mam nadzieję, że to już się nie zmieni
ariss
18 czerwca 2015, 18:16ale ja nie mówię, że to źle, broń Boże, to bardzo fajnie! :) życzę Wam dużo szczęścia, miłości i wytrwałości! :* no i oczywiście zazdroszczę :)
Lakira
18 czerwca 2015, 18:28dziękuję bardzo :3 życzę ci żebyś i ty znalazła taką miłość :*
ariss
17 czerwca 2015, 19:22jesteś już zaręczona w tym wieku? jejku :)
Lakira
17 czerwca 2015, 20:00A cóż to jest, przecież nie 3 dzieci i wspólny kredyt (chociaż ta 3 dzieci w planach na przyszłość jest :D). To jest raczej obietnica :3 Skoro sam chciał czemu miałabym się nie zgodzić. Ponad 2 lata razem, prawie 2,5 i mam nadzieję, że będzie o wiele dłużej <3
blekitnykocyk
17 czerwca 2015, 10:11Ja też uwielbiam tę diętę :D i mimo opinii też byłam pozytywnie zaskoczona. :) Powiem ci szczerze ze po żadnym moim odchudzaniu nie wyrobiłam sobie tylu zdrowych nawyków co po tej :)