Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 13 którego nie było


Polegałam dziś na całego. Wstyd mi okropnie ale napiszę co zjadłam: ciabatta z mozzarella, pomidorami i bazylią podpieczona w piekarniku, garść M&M czekoladowych, 5 ciastek oblanych czekoladą, dwa gryzy drożdżówki, pstrąg z grilla z pieczonymi ziemniakami, 2 landrynki, kawałek karpatki...

Brzuch mam wywalony, mdli mnie i czuję się fatalnie.
Udaję, że to się nie wydarzyło i wracam OD TERAZ do diety. Do końca dnia tylko woda.
Mam nadzieję, że na długo zapamiętam jak okropnie się czuję po takim obżarstwie... wstyd! wstyd! wstyd!

Wieczorem ostry trening z Ewą Chodakowską!!!
  • nowaja90

    nowaja90

    20 kwietnia 2013, 17:52

    jutro będzie lepiej :) jeden zły dzień nie sprawi nagle, że utracisz efekt ! trzymam kciuki

  • Boroowka

    Boroowka

    20 kwietnia 2013, 17:18

    Haha! Czytam Twój wpis i mam wrażenie jakbym czytała swój sprzed kilku miesięcy :) Mimo wszystkich Twoich grzeszków kaloriowych życzę Ci powodzenia i pozwolę sobie dodać Cię do znajomych. Jestem strasznie ciekawa jak Ci pójdzie :)