Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem gimnastyczką artystyczną od dawna na emeryturze. Uprawiałam sport od dziecka, był rygor, hektolitry potu wylałam na sali, z wagą problemu nie było. Teraz sama mam dwie cudne dziewczynki, które staram się aktywizować fizycznie,a sama...praca, dom, praca, dom. Mega duże, pyszne kolacje z ukochanym z obowiązkowym czerwonym winem, ruch jedynie z doskoku, czyli typowy słomiany zapał. Oczywiście, potrafiłam schudnąć, przejść metamorfozę niczym super - bohater, wbić tyłeczek w idealny rozmiar rurek, które niestety już od dawna leżą na dnie szafy nie noszone. Pora by to zmienić! Zmienić i tak już z tym zostać! Ćwiczenia, bieganie, pływanie to to co sprawiało mi zawsze mega satysfakcję, uwalniało endorfiny, sprawiało, że czułam się bardziej pewna siebie, pełna sił witalnych,lepsza. Natomiast dieta, zdrowe odżywianie, komponowanie kolorowych posiłków i trzymanie się planu żywieniowego dawało poczucie panowania nad sytuacją. Mój mąż jest weganem, odżywia się " z głową"- najlepszym świadectwem jego rewelacyjne samopoczucie,niemal codziennie ćwiczy, dziewczynki jedzą wszystko i bardzo zdrowo, przyszła kolej na mnie:) Cel to 12 kilo mniej i utrzymanie tej wagi, rytm tygodnia w duchu sportowym, satysfakcja z e zmiany odżywiania. Trzymajcie kciuki!!!

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1659
Komentarzy: 6
Założony: 26 lipca 2014
Ostatni wpis: 3 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Laracroft1

kobieta, 43 lat, Gdynia

172 cm, 67.00 kg więcej o mnie

MISJA BIKINI 2014

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Na wadze coraz mniej:) Ćwiczę, biegam, nie jem świństw, jadam regularnie bez późnych kolacji, nie piję, nie palę( zmora moich niedawnych weekendów, która niweczyła starania tygodnia) i dobrze się czuję. Dziś mija ostatni dzień detoksu. Sądziłam, że gdy tylko dotrwam do końca rzucę się na mięcho, ale nu nu nu -nic z tego. Najpierw poeksperymentuję z różnymi rodzajami kasz w towarzystwie warzyw i owoców. Obawiam się jedynie o brak silnej woli co do wieczornego, zamykającego dzień papieroska na tarasie. Parę głębokich wdechów i luknę na mój motywator a propos tytoniu i substancji smolistych: " 10 powodów dla których powinnaś rzucić palenie"(palacz) Oby jak najdłużej

31 lipca 2014 , Komentarze (3)

najcięższe dni detoksu za mną:) Wszyscy mówią, że bardzo wysmuklałam i jestem pełna dobrej energii. Od jutra warzywka na parze i sałatki - mniami:D

Wieczór spędziłam w kinie na Step up all in for z przyjaciółką. Idę lulu dumna ze swojej determinacji.

30 lipca 2014 , Skomentuj

Kilogram na wadze to pryszcz, kropla w morzu potrzeb,choć wiem że to woda to miło widzieć szósteczkę na czele!

  Właśnie mija najtrudniejszy dzień mojego detoksu, bo głodówka z wodą w dłoni. Szczerze, był to tak zajęty wtorek, że do wieczora jakoś o jedzeniu specjalnie nie myślałam. Pobudka,ogarnianie, dziewczynki do przedszkola, męża na siłownię, a sama na plażę z książką ( cudowne chwile - słońce o poranku i szum morza), potem babcię do szpitala na badania, na moment do pracy, do urzędu, do biura turystycznego ( za dwa tyg. lecimy do Egiptu:)) i po dziewuchy, a wieczorem mąż odpalił sobie makaron z czosnkiem i warzywkami i tym mnie skrzywdził(slina)- pysznie pachniało, więc wyszłam czym prędzej na krótki jogging do lasu. Czuję się dobrze, ale jutrzejsze soki i warzywa na parze chyba mi się dzisiaj przyśnią:)

29 lipca 2014 , Skomentuj

Ojojoj, dzisiaj mimo pięknej pogody łatwo nie było. Poranek z kardio Ewki Ch. ( trening all in4 my girls z Warszawy dla 3500 fitnessek), w trakcie którego kapało z nosa i dzień sokowy(strach). Więc wyobraźcie sobie jak wspanale mi pachniały kanapeczki moich dziewczynek, które szamały na plaży w ciszy parawanu, po rzetelnym pluskaniu.ALE dałam radę :D Czuję się fantastycznie, z każdym dniem,po przebudzeniu, obserwuję jak moja cera nabiera blasku. Zawsze chudnę "od góry" -  twarz i ramiona wysmuklały, to znaczy, że wszystko przebiega standardowo i to cieszy. Kocham mięsko, rybki, owoce morza, jednak wiem, że ten owocowo - warzywny detoks zda egzamin. Inna sprawa, że ciągnie mnie trochę do papieroska wieczornego i lampki winka...cóż począć, obiecałam sobie wytrwałość, więc w niej trwam:)

28 lipca 2014 , Skomentuj

Dzionek zapowiadał się cudny, słoneczny. Rano woda z cytryną, gruszka i trening z Mel B + ćwiczenia na wewnętrzną partię ud z E.Ch., potem pyszny koktajl z selera naciowego i jabłek, prysznic i ogarnianie domu i dziewczynek przed wyjściem do obiecanego Zoo. Aż tu nagle grzmoty i ulewa, cóż...przepakowanko w plecakach ( parasole i przeciwdeszczówki), dla dzieci owoce w pudełkach, dla siebie sałatka z awokado, ogórka, roszponki, dymki z olejem rzepakowym i eco przyprawami, do ręki mąż nam zrobił owocowe koktajle. No nic, nie zważając na pogodę...hej przygodo!

A jednak cały dzień lało, więc z familią poszliśmy na "Sanoloty 2":) Z dietą detoksową dałam radę. Najgorsze dni z ubogim menu: to dwa kolejne. A potem już zdrowo i wesoło.Poniżej Fasola mung z kaszą,papryką jalapeno,kalafiorem i czosnkiem:

27 lipca 2014 , Skomentuj

  Mijający dzień śmiało mogę zaliczyć do udanych. Rano "Skalpel" z Chodakowską, wieczorny marszo - bieg leśnymi dróżkami ( cudownie się przewentylowałam i odpoczęłam przy okazji od mych pociech, które dzisiaj na pokazie lotniczym dały nieźle w kość). A dieta, tak po prostu owocowo - warzywna z dodatkiem kaszy bulgur. Potrzebuję się "odtoksycznić" od nikotyny, winka, mięsa i przetworów mlecznych - herbatki ziołowe i woda imbirowa. Po tygodniu wprowadzę orzechy, ryby, kefir i tak ok. 2 tygodnie. A potem: zdrowo, bez podjadania i późnych kolacji.

     Na zakończenie dnia bodywraping z quam oraz masażer. To był intensywny dzionek, oczywiście nie obiecuje sobie, że wszystkie moje dni nie będą ażżżż tak bogate w atrakcje cielesne;), ale miło zacząć z pompą. 

26 lipca 2014 , Komentarze (2)

      Witam :)bieg po zdrowie i pewność siebie zaczynam od jutra. Codziennie ( poza sobotami - regeneracja) w planie aktywność fizyczna, o której nie omieszkam informować. Jeśli chodzi o dietę, to zanim do niej dojdę chciałabym przejść kilkudniowy detoks oparty przede wszystkim na sokach warzywnych i owocowych( sokowirówka), oraz sałatkach, surówkach, warzywach na parze - ale jeszcze o szczegółach muszę doczytać z książki Tombaka zatytułowanej " Jak długo żyć". A tymczasem kilka mało chwalebnych danych:

              waga                                               70 kg
              brzuch                88 cm
                udo                63 cm
            biodra              103 cm

Brzydka prawda: