Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
.

musiala bym chyba z tydzien nic nie robic zeby miec prawdziwa ochote ;d zaczynam gleboko sie zastanawiac nad zmiana treningu, ale nie moge znalezc nic co by mi przypadlo do gustu.. myslalam nad robieniem skalpela 3 razy w tyg, a 2 razy cos innego tylko nie wiem co ;/

Więc co powinnam robić by nogi leciały?

Nie martw się... taka data jest świetna. Zrób sobie listę postanowień i nie patrz w tył. Nie ważne, że coś ci nie wyszło, albo że kolejny rok minął a ty np. nadal chcesz czegoś a nie masz. TYM RAZEM SIĘ UDA. 70 dni to bardzo dużo. Po pierwszym tygodniu myślisz sobie, że nic nie osiągniesz, ale po 60 dni widać efekt pracy. Życzę Ci wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń... no i żebyś pokochała siebie, a wtedy świat Cię pokocha:) Naprawdę, wiem co mówię. 90 dni temu nienawidziłam swojego ciała, byłam wypłoszoną grubą dziewczyną. A teraz? Wcale dużo nie schudłam, ale sam fakt, że pracuję nad sobą, staram się, wszystko zależy ode mnie jestem najszczęśliwsza na świecie. :)

Kochana zaciskamy poślady i dajemy radę! :* Będzie dobrze, choć doskonale rozumiem co przeżywasz często przechodzę to samo. Niby się akceptuję, a potem klnę na czym świat stoi bo wyglądam tak i tak. Ale Ty dasz radę ;) Na pewno siebie zaakceptujesz, ale to wymaga czasu i walki z samą sobą ;) A z okazji urodzin spełnienia marzeń i osiągnięcia wszystkich życiowych celi ;* Sto lat!

Już po północy, więc chciałabym złożyc Tobie urodzinowe życzenia: Życzę Ci uśmiechu, nawet gdy Cię spotyka smutek lub boleść, tęczy na niebie, która Ci przypomni, że i nad najciemniejszymi chmurami świeci Słońce, pewności, że o Tobie ktoś myśli, kiedy ogarnia Cię samotność, przyjaciół, którzy Ci wskażą piękno potrzebne dla Twoich oczu, pewności w wątpliwościach, cierpliwości przy akceptacji rzeczywistości oraz siły w przekazywaniu miłości!.