Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ratunku - słomiany zapał


już prawie koniec maja,czyli jak zwykle i jak co roku,gdy przychodzi lato,jestem gruba,wściekła na siebie,spocona,czerwona i oblepiona tłuszczem, zawsze sobie obiecam,że to już ostatni rok ,a za rok to samo.Waga moja piękna,rano miałam 94,8 kg, wstyd to mało powiedziane, powiedzcie mi jak mam się zmobilizować i jak przestawić moje myślenie,jak sprawić aby słomiany zapał zmienił się w długotrwałe postanowienie?? jak osiągnąć cel i jaką dietę zastosować, jak to zrobić aby motywacja była silniejsza ode mnie, no jak ?????????????

  • Grusia24

    Grusia24

    24 maja 2015, 17:53

    ja mam tak samo, co roku zabieram się za odchudzanie i dalej klapa, ale w tym roku będzie inaczej :P Zaczełam tydzień temu i trzymam się, nie wyobrazam sobie jak wyjdę na plażę z taką sylwetką jaką mam i to mnie trzyma w postanowieniu :)

  • jamida

    jamida

    24 maja 2015, 17:27

    jedyny sposob to ja widze taki . DIETA TO ŻYCIE. STYL ŻYCIA. Trzeba ją urozmaicać i uprzyjemniać. Podejść do niej z pasją .........

  • Ateliee

    Ateliee

    24 maja 2015, 17:19

    Ja też mam słabą motywację, trudno mi się wziąć do roboty, także doskonale rozumiem. Musi Pani znaleźć siłę w ludziach, którzy Panią otaczają lub, w razie wypadku, wspomagać się stronami typu Vitalia. Powodzenia :)