No i najgorsze za mną zawsze pierwsze dni diety są najgorsze... żołądek ''utyty'' więc zanim się troszkę skurczy to ciągle woła JEŚĆ mój już na całe szczęście żreć nie woła błagalnym głosem...
Nie wiem czy tym razem mi się uda czy nie uda zrzucić ładne kg coś tam na 100% spadnie... Ile będzie to będzie... Najważniejsze że nie doprowadziłam się do stanu 100kg jak kiedyś... więc już jakiś sukces w moim życiu jest...
Joanna_1988
15 marca 2016, 19:06Brawo za optymizm :) To prawda, że początek jest najtrudniejszy, ale jak już się wpadnie w rytm to jakoś idzie ;) Ja na razie też mam rozciągnięty żołądek, bo zjadałam takie porcje, że aż się wierzyć nie chce i przechodzenie na mniejsze jest trochę bolesne :P
Mileczna
15 marca 2016, 16:27to prawda ...najgorszy pierwszy tydzień ,potem juz jakos z górki ...polecam jednak spróbować pomyslec o jakimś planie - ale to tylko sugestia. JA tym razem zrobiłam sobie postanowienia I jak zawsze wydawało mi sie to idiotyczne ,tak tym razem motywuje mnie jak cholera. Trzymam kciuki !