Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rachunek sumienia


No dooobra, cóż to ja dzisiaj zeziarłam... hmm...

Trzeba zrobić podsumowanie


Otóż rano chyba półtora ciemnej bułki z ziarnami, serkiem ze szczypiorkiem, pomidorem, ogórkiem i kawa bez cukru

Potem kurde nie pamiętam... chyba zupe - barszcz ukrainski, bez tych tam barszczykowych gotowych przypraw, taki babciny z babcinymi buraczkami ;)

Kurde, tak sobie myślę, że sporo zjadła, bo potem chyba pół bułki z pasztetem, 2 albo 3 ciastka, takie ala delicje

Niedawno wciagnęłam 3 jajka na twardo (bo maja niski ideks glokemiczny, staram sie to powoli wprowadzac i pilnowac) z papryką ogórkiem, pomidorem, troszke majonezu light i dwie wasy z serkiem topionym


No jakiś dziś miałam zasys... No wiem, sporo, jak tak w ciągu dnia sie siedzi to tak, tu coś, tam coś i się tego nie dostrzega, dlatego bede się starać pisać tu co jadłam, bo nie bardzo to kontroluje.


A, jeszcze chciało mi sie cos słodkiego to zjadłam maliny z maślanka.


No i dzis drugi dzień ćwiczyłam z Ewą. Skapel. Mam nadzieje ze bedzie tylko lepiej