Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Popłynęłam...


Z wczorajszego dnia nie jestem zadowolona. W dzień było ok, ale wieczorem zeżarłam kawał sernika na zimno. Nie mogłam się powstrzymać! Potem przeanalizowałam sobie i stwierdziłam, że w dzień za mało zjadłam. W sobotę też słabo z jedzeniem było, więc ten sernik mi się zemścił. Mam nadzieję, że teraz jak wróciłam do pracy, to mi się znów jedzonko ureguluje. W ogóle chyba mam owulację, bo czuję się spuchnięta, a i waga pokazała wczoraj więcej, choć nie miała takiego prawa. Zobaczymy. co będzie dalej... A jak u Was Kochane?