Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po weekendzie


Weekend nie należał do grzecznych, powiem więcej, byłam bardzo niegrzeczna, ale nie żałuję! Cały tydzień pilnowałam diety, a waga ani grama w dół. Od tego ciągłego ważenia wyczerpały się baterie, ale może to dobrze. Trochę odwyku mi nie zaszkodzi.

W sobotę mieliśmy w pracy zabawę karnawałową. Było jedzonko, alkohol (winko), i szaleństwo na parkiecie. Zaczęliśmy o 18 a zeszliśmy o 2.30. Tak tańcowałam, że alko mi nawet w głowie nie zaszumiało. Wczoraj natomiast mój małżonek miał urodziny i w związku z tym pozwoliłam sobie na kawałek tortu i sernika. Wieczorem bolał mnie żołądek, pewnie z nadmiaru cukru :D

Od dziś wracam na dobre tory. Aby ruszyć wagę muszę ruszyć dupsko! Śniegi puszczają, więc i wymówek nie będzie! 

Do następnego!

  • hwhwhw72

    hwhwhw72

    25 stycznia 2016, 18:54

    ja też miałam odstępstwa od diety i jestem zadowolona, trochę odpoczęłam, a wga pokazała nawet mały spadek :))

  • Jelly2015

    Jelly2015

    25 stycznia 2016, 09:56

    widze że tak jak u mnie weekend do bani ale od dziś poprawa no więc zaciskamy pasa i jedziemy dalej:)

    • Lexie_1983

      Lexie_1983

      25 stycznia 2016, 09:59

      Nie ma jakoś wielkich wyrzutów sumienia, bo nie jadłam jakoś szczególnie dużo, ale na pewno poza planem diety. Nie będę się teraz samobiczować, bo życie jest za krótkie, żeby rozpamiętywać. Wróciłam już na dobre tory i tego się będę trzymać!

    • Jelly2015

      Jelly2015

      25 stycznia 2016, 10:02

      Słuszne podejście trzeba iść do przodu nie oglądać sie za siebie a napewno będzie dobrze:)