Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwsze ważenie na poprawę humoru


Menu:

3 kromki pieczywa ciemnego z twarożkiem i pieczoną piersią z kurczaka

Garść groszku ptysiowego :(

jogurt Danone "ale ziarno"

filet z kurczaka na parze w marynacie

brokuły, kiszona kapusta - dodatek do filetu

pół szklanki zupy - kremu z zielonego groszku

musli z mlekiem, kromka ciemnego pieczywa z twarożkiem i szczypiorkiem

w planach: porcja brokułu z kukurydzą

Weekend  bez większych zaniedbań: nie mam spisu menu, bo sobie odpuściłam, ale nie "zgrzeszyłam":D jedyne potknięcie to sobotnie kilka łyżek mamusinego gulaszu z łyżką makaronu.

Piątkowe spotkanie z przyjaciółmi - rewelacja: miło, wesoło i bez grama alkoholu(impreza)

Ale do rzeczy: dziś rano zważyłam się, a potem (i tu uwaga) lekko uśmiechnęłam. Otóż waga pokazała 76,1. Nie wiem dokładnie ile spadło, ale spadło, bo tydzień, dwa tygodnie temu licznik pokazywał 77 - 78, a nawet 78,5. Także tego - pierwsze koty za płoty. Tak sobie po cichutku w duszy marzę, żeby z końcem maja pokazało 69,9. Ale nie ma co wybiegać w przyszłość i gdybać. Jeśli będzie 71, to również będę cieszyć się niezmiernie.

A na koniec pytanko: znacie dobrą, liściastą zieloną herbatę? Jeśli możecie coś polecić, to będę baaaardzo wdzięczna.

Całusy,

Leyla. 

  • nitktszczegolny

    nitktszczegolny

    7 kwietnia 2014, 21:29

    Dzięki i wzajemnie powodzenia ! :)

  • winter_beats

    winter_beats

    7 kwietnia 2014, 21:02

    gratuluję spadku! :) myślę, że spokojnie cel 69kg do końca maja jest osiągalny :)

  • nitktszczegolny

    nitktszczegolny

    7 kwietnia 2014, 20:48

    Gratuluję spadku :) Dobra, liściasta zielona herbata ? Big Active z pigwą :)