Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jeszcze się siebie wstydzę, JESZCZE :)


MENU:

Owsianka z rodzynkami, kromka ciemnego pieczywa z twarożkiem i mamciowym korniszonem

Koktajl (szklanka) pomarańczowo-jabłkowy z kiwi i jogurtem naturalnym

Filet z ryby na parze z czerwoną cebulą i czosnkiem; porcja warzyw na parze, surówka z rzepy i rzodkiewki;

Gruszka

W planach: no właśnie nie wiem: ciemne pieczywo albo parowany brokuł

Wczoraj dopadła mnie @, więc z basenu nici, bo podczas tych dni czuję się w wodzie niekomfortowo:?

Ale dziś idę biegać - chciałabym tak z godzinkę (ok. 7 km), ale nie wiem czy dam radę po tak długiej przerwie. W każdym razie dam z siebie wszystko. Na wieczór również zaplanowana skakanka, także nie odpuszczam mimo @.

Mam jednak inne zmartwienie. Otóż bardzo chciałabym zacząć uczęszczać na siłownie, ale najzwyczajniej w świecie wstydzę się. Posiadam wykupiony karnet, coś na wzór "multisport-u", także mam wybór wielu siłowni w mieście, ale ten mój wstyd mnie tak krępuje (martwy) Kolega z pracy rozpisał mi nawet trening ogólno - obwodowy i pokazał kilka ćwiczeń, i co? I jeszcze z tego nie skorzystałam. Boję się tych wszystkich drwiących spojrzeń chudych fitdziewczyn i umięśnionych fitboy'ów. No bo co 75-cio kilowa orka może robić na siłowni?? Jeśli uda mi się schudnąć i będę nieco mniejsza, może mój wstyd nieco zelżeje i wówczas na siłownie uczęszczać będę regularnie, co by każda moja część ciała, od stóp do głów, doświadczyła dobrego treningu.

Całuję,

Leyla.

  • Devon3413

    Devon3413

    8 kwietnia 2014, 21:45

    7km? Niezły hardcore, ja nawet 4 nie przebiegnę :O Miłych ćwiczeń :)

  • winter_beats

    winter_beats

    8 kwietnia 2014, 20:52

    gdybym miała karnet, to bym chodziła :) a tak szkoda mi kasy... zmuś się kobieto, bo czas ucieka, a jak w końcu zaczniesz chodzisz, to będziesz żałować, że wcześniej nie zaczęłaś :)

  • PoProstu-Karolina

    PoProstu-Karolina

    8 kwietnia 2014, 19:46

    Kochana to tylko tak za pierwszym razem ma się stresa.. Uwierz, że szybko zrozumiesz że na siłowni każdy pracuje nad sobą, tam nie chodzą same chudziny i pakerzy! Przekonasz się że nikt się na Ciebie nie gapi :) Zwłaszcza jak masz karnet-korzystaj!

  • nitktszczegolny

    nitktszczegolny

    8 kwietnia 2014, 18:43

    Oj jak dobrze Ciebie rozumiem.... Też wstydzę się pójść na siłownie ;/ Co innego bieganie ;)