Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nowy początek


Czasu u mnie jak na lekarstwo.

Silnej woli też.

Nie tyję, ale chudnę baaardzo powoli - prawie wcale.


Bo poza pracą nie mam siły i czasu już na nic.

Wiem, każdy wykręt jest dobry.

Ale wstaję o szóstej, do domu wracam późno - wykończona i głodna.

Bardzo głodna... 


Postanowiłam, że od jutra zacznę jeszcze raz.

Zmierzę się, zważę i postawię sobie konkretne cele.

Bo z celem 'schudnąć te cholerne 10kg' osiągnę niewiele.

Konkretne daty i wyniki - ot co!


A teraz idę spać... 

Dobranoc :)

  • studentka_UM_Lublin

    studentka_UM_Lublin

    1 sierpnia 2014, 07:30

    może spróbuj robić sobie porcjowane posiłki do pracy? :) żebyś tak nie musiała cały dzień głodować. Trzymam za Ciebie kciuki :) pozdrawiam! ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform