Postanowione, dla samej siebie. Od kilku ładnych dni jem produkty bezglutenowe i czuję się rewelacyjnie :-) Oprócz tego troszeczkę ćwiczę (ze względu na kontuzję kolana) niewiele, ale zawsze to coś. Wpadłam dziś na genialny pomysł zakupu bieżni do domu. Oczywiście nie spotkał się on z aprobatą mojego TŻ, ale co tam. Na tą chwilę i tak mam na 1/4 sprzętu a nie na cały więc termin zakupu takowej zostanie odwleczony, a potem zobaczymy jak będzie z miejscem na nią. Wywołała ona między nami spór którego dawno nie było. Jedzenie takich a nie innych posiłków znacznie mnie uspokoiło co przeniosło się na relacje z TŻ i przede wszystkim pozbyłam się uporczywego codziennego bólu brzucha. Idzie ku dobremu... chyba... tak mi się wydaje ... :-)
Mam nadzieję że u was dietkowo rewelka i będą spadeczki, Życzę Wam Radosnych Świąt Happy