Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

No cóż, uwielbiam słuchać muzyki, czytać książki, ale nie e-booki tylko takie w których mogę przewracać strony. Nie zwykłam czytać poradników - żadnych, więc do odchudzania nie skłoniło mnie nic z tego typu rzeczy. Najzwyczajniej w świecie nie czuję się ze sobą dobrze.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3998
Komentarzy: 16
Założony: 24 czerwca 2013
Ostatni wpis: 6 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
LifeisHappy

kobieta, 29 lat, Warszawa

172 cm, 94.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

Zaręczyłam się, mój A. padł na kolano 29 lipca po dwóch latach razem. Zaskoczył mnie niesamowicie :-) I nie było to romantyczne, było po naszemu. Po jego. Radość była olbrzymia, a zaraz po niej równie wielki smutek. Pogrzeb członka rodziny to coś strasznego. Ale podobno radość i smutek chodzą w parze. Mam wrażenie od długiego już czasu, że mój A. zdał sobie sprawę z tego jak ważna jest współpraca w związku i bardzo, ale to bardzo napracował się aby doprowadzić do aktualnej sytuacji. Problemy nam nie straszne :-) 

ok. 7 tygodni temu wykupiłam Vitaliową dietę i byłam przerażona gdy po tygodniu ubyło mi ok. 4 kg, bo to kurcze za dużo. Diety się trzymałam jak nigdy, ale zaczęła mi wisieć skóra, a raczej straciła swoją jędrność, wiem, że to przez brak ćwiczeń, ale też ustawiłam źle pasek w ustawieniach diety, potem to poprawiłam, bo działo się źle. Z 4 zrzuconych kilo zachowały się zrzucone 2, nabawiłam się bakterii żołądka co oznacza zero warzyw i owoców surowych i zmieniona dietę. Żołądek bolał niesamowicie. Teraz bardzo uważam na to co jem. Dobrze że niektóre przepisy się nadają :-)  

11 kwietnia 2015 , Skomentuj

Cudowne samopoczucie od samego rana pomogło mi się zmotywować do posprzątania wokół siebie. Począwszy od prania przez kurze na podłodze kończąc. 

Natchnęło mnie również na zrobienie remontu xd mój TŻ już się cieszy (dziewczyna). Po świętach waga nie ruszyła ani w jedną ani w drugą stronę. Lepiej tak niż w górę ;)

Oby każdy dzień był taki jak dzisiejszy, tego wam życzę Happy :*

3 kwietnia 2015 , Skomentuj

Postanowione, dla samej siebie. Od kilku ładnych dni jem produkty bezglutenowe i czuję się rewelacyjnie :-) Oprócz tego troszeczkę ćwiczę (ze względu na kontuzję kolana) niewiele, ale zawsze to coś. Wpadłam dziś na genialny pomysł zakupu bieżni do domu. Oczywiście nie spotkał się on z aprobatą mojego TŻ, ale co tam. Na tą chwilę i tak mam na 1/4 sprzętu a nie na cały więc termin zakupu takowej zostanie odwleczony, a potem zobaczymy jak będzie z miejscem na nią. Wywołała ona między nami spór którego dawno nie było. Jedzenie takich a nie innych posiłków znacznie mnie uspokoiło co przeniosło się na relacje z TŻ i przede wszystkim pozbyłam się uporczywego codziennego bólu brzucha.  Idzie ku dobremu... chyba... tak mi się wydaje ... :-)

Mam nadzieję że u was dietkowo rewelka i będą spadeczki, Życzę Wam Radosnych Świąt Happy 

9 marca 2015 , Skomentuj

Dietowo może rewelacji nie ma ale się pilnuję od dłuższego czasu trzyma mnie choróbsko, niezbyt ciekawie... Na wagę nawet nie staję, bo nie ma po co, kłamczucha pokaże mniej bo organizm osłabiony. Kaszle jak nałogowy palacz, nie mam siły, jeść mi się nie chce a przez trzy dni utrzymywał mi się stan podgorączkowy  wymieszany z gorączką.

Wam życzę zdrówka :-)

2 marca 2015, Skomentuj
krokomierz,0,0,0,0,0,1425307562
Dodaj komentarz

2 marca 2015, Skomentuj
krokomierz,20,0,1,18,13,1425296436
Dodaj komentarz

2 marca 2015, Skomentuj
krokomierz,20,0,1,18,13,1425296436
Dodaj komentarz

2 marca 2015 , Skomentuj

Witajcie, po raz kolejny od uhuhu... albo i jeszcze dłużej. 

Mam ostatnio jakiś niesamowity motywator wewnętrzny do ćwiczeń. Nie wiem czemu. Jakoś tak mnie naszło. Jakiś czas temu (nie w sylwestra) postanowiłam sobie, że ten rok będzie dla mnie rokiem zmian. Nie tylko ze względu na zakończenie nauki w szkole średniej, ale też pod względem mojego wyglądu. No i zaczęłam działać, ale słabo idzie, bo jestem osobą uwielbiającą słodycze. Do tego mój chłopak, który nie musi nic zrzucać, a wręcz przeciwnie spokojnie może tyć, uzupełnia szafkę w słodkości (slina)(czekolada)(ciasteczka)(donut)- to nie pomaga, ale staram się ćwiczyć silną wolę. Może by tak wprowadzić system nagród? Tylko to chyba w moim przypadku słaby pomysł ze względu na to,że nagroda nie byłaby kostką czekolady, a całą czekoladą(swiety)

Przez tyle czasu za każdym razem wmawiałam sobie,że "nie mam czasu na ćwiczenia" a finalnie wysiadywałam przed komputerem, telewizorem, z książką, czasopismem lub Lubym i nie robiłam nic, aby stan który miałam i tak bardzo mi się podobał powrócił.

Na tą chwilę zaczynam od Jilian Michaels 30 days shred z youtube . Idę o zakład, że będę płuca wypluwać(pot) przez pierwsze dni ale dam w końcu kurczę radę. Muszę dać. Dla samej siebie! Kochany Chudzielec stwierdził, że będzie ze mną ćwiczył, ale nie z filmikiem tylko na orbitreku, bo jest "niegramotny".:PP

Wszystko po to żeby w końcu czuć się dobrze z samą sobą i wierzyć w Jego komplementy. 

Życzę wam mega motywacji i świetnego dnia :-)

21 lipca 2014 , Skomentuj

Mam pytania, jedno skierowane głównie do kobiet, a drugie do mężczyzn.

Z racji iż między mną a moim chłopakiem nie dzieje się zbyt dobrze a ja się sobie nigdy nie podobałam to po głębszym przemyśleniu odnoszę wrażenie jakby to schudnięcie miało mi dodać sił do walki z nim albo po prostu pewności. 

A teraz panowie, czy naprawdę wygląd ma dla was znaczenie? czy to zależy od charakteru, (chociaż ja zawsze doszukuję się cech wspólnych)

With love Happy

21 lipca 2014 , Skomentuj

Było świetnie. W optymalnym czasie schudłam z 80-paru  kilo do 73,3 po czym znów zaczynam wracać do tego co było, teraz na tapecie 75,5 kilo. 

Jeśli chodzi o jedzenie to nic nie będę zmieniać bo nie ma tragedii ale trzeba zacząć się ruszać. Na teraz orbitrek. Ktoś się orientuje ile trzeba ćwiczyć w tygodniu żeby cokolwiek ruszyło? Mam równo miesiąc do wyjazdu.

Trzymam kciuki za was i za siebie. Pozdrawiam