Powróciłam do diety po kryzysie. Koniec z obżeraniem się! Od zeszłego poniedziałku znowu zdrowo się odżywiam. Ćwiczę cały czas (czyli te 5-6 razy w tygodniu), tu się nic nie zmieniło, bo nie wyobrażam już sobie nie ćwiczyć. Myślę, że to akurat jest zdrowe uzależnienie ;)
Sierpień był jedynym miesiącem bez diety w tym roku i w konsekwencji przytyłam 2 kg. Trudno się mówi. Schudnę do poprzedniej wagi, a potem jeszcze parę kilo do końca roku. Taki jest plan.
Poza tym jestem zadowolona, bo zdałam dwa bardzo ważne egzaminy. Teraz jeszcze jeden mi został i mam spokój aż do nowego roku akademickiego.
Sadpotato
4 września 2015, 13:20Każdy miewa kryzysy, ale ważne, żeby się z nich podmieść. Powodzenia i wytrwałości :)