Dziś do pracy miałam na 13:00, od razu inne nastawienie po wyjściu z łóżka. Od rana chodzą za mną słodycze. Najpierw broniłam się przed pokusą, w efekcie czego zjadłam pół pudełka mrożonych borówek amerykańskich <33 uwielbiam ten smak.. a po powrocie z pracy znowu to samo. Co więc zjadłam? Piję zieloną herbatę i jem jogody goji, aby zapchać czymś dzioba. Uzależnienie od cukru jest straszne ;////
agajul
26 stycznia 2017, 21:45Ojjj straszne. Spróbuj przejść na detoks cukrowy. Pierwsze dni to tragedia ale potem jest o wiele lepiej! Uwierz mi, że ja również jestem ogromnym łakomczuchem względem słodyczy. Taki detoks spowodował, ze wspaniale się czułam.
roogirl
26 stycznia 2017, 20:54Ojejku jak ja uwielbiam borówki!
CookiesCake
26 stycznia 2017, 20:43Ja mam pierwszy dzień @ i za mną też chodzi, ale nie daję się ;D
liscielaurowe
26 stycznia 2017, 20:50ja po ;D ale trzymam się, Ty też się trzymaj!
polihymnia
26 stycznia 2017, 20:42może spróbuj galaretek z jogurtem naturalnym? dobre są i mało kalorii :D albo trufle z daktyli, wiórków kokosowych i odrobiny oleju kokosowego- ja dzięki takim deserkom już od dawna nie tykam kupnego słodkiego
liscielaurowe
26 stycznia 2017, 20:50jakieś przepisy posiadasz może?
polihymnia
26 stycznia 2017, 21:25serniczki: rozpuszczasz galaretkę, jak przestygnie miksujesz z jogurtem i wstawiasz do lodówki w salaterkach :D trufelki: 125g daktyli zalanych wrzątkiem po 15 minutach zmiksować, dodać 50g wiórków albo mąki kokosowej, łyżkę kakao, łyżkę albo dwie oleju kokosowego. Robić kuleczki, obtoczyć w kakao albo wiórkach kokosowych i potrzymać w lodówce a potem szamać :D
Ta-Zuza
26 stycznia 2017, 21:38Trufle jutro spróbuję! Zapowiadają się extra:)
polihymnia
26 stycznia 2017, 21:50są ekstra :D jak chcesz to w pamiętniku mam ich fotki :D ja dodałam jeszcze kapkę mleka sojowego, bo masa mi się nie kleiła, ale potem konsystencja była idealna :D
Magducha_Pl
26 stycznia 2017, 20:35Mnie też dziś strasznie męczy głód słodyczy...tylko ja nie byłam tak dzielna jak ty...pożarłam 3 szt. toffifee :/ za karę nie zjem kolacji.
liscielaurowe
26 stycznia 2017, 20:49Mniam, ale miałaś przez chwilę coś dobrego w ustach <333 haha