Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Syndrom dnia wczorajszego


Wczoraj waga pokazała 85,2 kg.

Wczoraj byłam też na małej posiadówce z najbliższymi znajomymi. Nie widzieliśmy się kilka miesięcy z powodu pandemii, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na spotkanie. Cały dzień oszczędzałam kalorie z myślą o tym wydarzeniu. Niestety prawdopodobnie i tak się w nich nie zmieściłam, dodatkowo dopadł mnie lekki kac :PP. Nie oczekuję współczucia, zapracowałam na to i niczego nie żałuję :D. No może oprócz tego jak grubo wyglądam na zdjęciach z tego wczorajszego spotkania ...

Dzisiaj wracam na dobre tory. Rano jajecznica z szynką z indyka i duża kawa. Teraz kilka saszetek elektrolitów coby przeprosić się z moim sponiewieranym organizmem. Na obiadokolację jeszcze nie wiem co będzie ale coś lekkiego raczej, muszę się skupić na celu, żeby oglądając zdjęcia z imprez się nie wstydzić...

Nawiasem, gdyby ktoś szukał smacznych elektrolitów to NIE POLECAM tych:

Smak absolutnie tragiczny. Natomiast mogę powiedzieć że działają.

________________

Waga startowa 86,5. 
Waga aktualna 85,2.

Cel I -  "7 z przodu" - 79,9 kg
Cel II - Nie mieć już nadwagi - 70,9 kg
A dalej się zobaczy.

  • kokosowa1988

    kokosowa1988

    1 listopada 2020, 23:51

    Taki reset od czasu do czasu jest nawet wskazany :)