Dzień bez grzeszków, niestety wody nie udało mi się wcisnąć tyle ile mam zalecone. Ogólnie nie jest źle, na razie, co będzie dalej to się okaże.
Jednak wyskoczyłam na chwilę na ogród, zebrałam kolejną porcję szparagów do zamrożenia, podlałam pomidory i kwiaty w donicach. Ogród żyje.
Przyniosłam sobie mały bukiecik, na razie koty nie zauważyły, więc może postoi chociaż do jutra.
A na dobry dietowy początek, kupiłam sobie porcelanowe miseczki z pokrywkami, jakoś nie mogę się przekonać do plastiku i z reguły zawsze wybieram szkło, fajans lub porcelanę.
Teraz czas na odpoczynek, książkę lub film. Dzień poszedł spać, a ja gościom zaglądającym tu, życzę spokojnej nocy.
zlotonaniebie
4 czerwca 2020, 09:08Z tym plastikiem mam podobnie jak ty. Nie mam w domu ani jednego. te co pokazujesz są bardzo ładne, będzie przyjemnie się z nich jadło. Uwielbiam takie bukiety:))
lotka666
4 czerwca 2020, 10:41U mnie tak dobrze z tym plastikiem nie jest, ale jak już to staram się wybrać te najbezpieczniejsze, sprawdzam oznaczenia. Niestety rąbiąc zakupy nie mamy wpływu na to w jaki plastik producent pakuje nasze produkty, szczególnie te żywnościowe, czy to dla ludzi czy dla zwierząt. Zwierzęta i przyroda, najlepiej ta nieuporządkowana, to mój świat, w ogrodzie mogłabym spędzać cały dzień, choć mój ogród jest raczej dziki i chwasty mają w nim swoje miejsce, wielu ogrodowych estetów mogłoby w moim zejść na zawał ;))). Za dużych bukietów nie zrywam do domu, bo moje koty potrafią zrobić mały armagedon ;) Pozdrawiam.
Janzja
4 czerwca 2020, 00:26Fajne pojemniczki, ja mam zwykle plastiki tylko :). Moja kotka ostatnio sie na pietruszke rzucila, troche w szoku bylam. Dobranoc:)
lotka666
4 czerwca 2020, 07:55Chyba nie ma domu bez plastiku, w plastikowych czasach żyjemy. Jednak powinniśmy zwracać uwagę na rodzaj plastiku jaki używamy, im mniej chemii wprowadzamy do organizmu tym dla nas lepiej, zdrowie mamy tylko jedno. Może warto zamienić choć kilka plastików na słoiki?:) Moje kociaste też lubią zieleninkę podgryzać, zresztą pieseły też :) Miłego dnia :)
Janzja
4 czerwca 2020, 08:24Szczerze nie myślałam o tym w ten sposób, jako tylko do transportu żywności, że to się jakoś miksuje. Do mikroweli wkładam w szklanych rzeczach, nie lubię jej używać, ale w pracy tylko to jest. Zastanowię się nad tym :).
lotka666
4 czerwca 2020, 10:48Niestety, prawda jest przykra, faszerują nas plastikiem ze wszystkich stron i tej wojny nie wygramy, ale możemy chronić nasze domy, by było go w nim jak najmniej. Skoro do mikroweli wkładasz w szkle, to jeśli weźmiesz do pracy śniadanie w słoiku to wystarczy tylko odkręcić i wstawić do kuchenki :), omijasz plastik :)