1,5 miesiąca słodycze mnie nie interesowały. Teraz obudziłam lwa. Rzucam się na żelki moich córek, zapchałam się tortem z bitą śmietaną i serniczkiem. Normalnie nie byłoby ich w domu, ale jak pisałam wcześnie, zaczęłam obchody mojej czterdziestki. Przecież jak tak dalej pójdzie, wrócę w miesiąc do swoich kilogramów. Tylko mi nie piszcie, że mam ustalić zasady i się ich trzymać, bo teorię znam. Gorzej z praktyką. Może macie jakieś pomysły? Jeśli nie, na drugą miesięcznicę mojego dietowania nie będę miała się czym pochwalić.
Lotta73
2 czerwca 2013, 22:23Kiedy ichnie widziałam, było dobrze. Od dwóch dni pełno tego w całym domu i nie wytrzymuję. Rodzina by się obraziła, gdybym nie upiekła na urodziny co najmniej 3 ciast. Jutro resztę wynoszę do pracy .
apetyczna_maruda
2 czerwca 2013, 14:24Owocowe koktajle!!!! Owoce same w sobie są słodkie więc dodawanie cukru jest zbyteczne:)
endorfina12
2 czerwca 2013, 13:48Oddaj słodycze lub wyrzuć. 3 dniowy detoks i cierpienie, potem lajt. Innego sposobu nie ma:(